Prezydent Gdańska demonstracyjnie zaprosił Trybunał Konstytucyjny do świętowania urodzin w mieście. Nie wszyscy gdańszczanie zgadzają się z zaangażowaniem władz miasta po jednej stronie konfliktu. Zbyt daleko idące deklaracje wytknął im też Sąd Administracyjny – czytamy w poniedziałkowym Dodatku Pomorskim „Gazety Polskiej Codziennie”.
Uroczystości będą się odbywały w Dworze Artusa i Ratuszu Głównym Miasta.
–
Wnieśliśmy interpelację dotyczącą wszystkich kosztów, jakie poniesie miasto w związku z organizacją jubileuszu – poinformował „Gazetę Polską Codziennie” Kazimierz Koralewski z klubu radnych PiS-u. –
Termin na udzielenie odpowiedzi to dwa tygodnie, co wypada już po tej imprezie. Niestety prezydent postanowił rygorystycznie trzymać się terminu – ubolewa.
Nie jest znany budżet uroczystości, nie są znani sponsorzy, których udział zapowiadały władze miasta. Koralewski uważa, że miasto może zapłacić 150 tys. zł. –
Sam prezydent w kuluarach wspomina o 70 tys. – mówi.
Trybunał twierdzi, że ze swoich pieniędzy nie partycypuje w kosztach. Wiadomo jedynie, że w organizacji uczestniczy Fundacja Freedom House z USA oraz Fundacja Konrada Adenauera w Polsce. Prezydent Adamowicz zarzekał się przy różnych okazjach, że ani złotówka gdańszczan nie zostanie wydana na jubileusz. Tę deklarację podtrzymuje Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta, choć już nie w tak stanowczym tonie.
Więcej na ten temat w poniedziałkowym Dodatku Pomorskim „Gazety Polskiej Codziennie”.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie (Dodatek Pomorski)
#jubileusz #Trybunał Konstytucyjny #Gdańsk #Paweł Adamowicz
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Stanisław Balicki