- Sądzę, że przewodniczącym Rady Europejskiej nie powinien być człowiek, wobec którego być może stawiane będą poważne zarzuty. To nie będzie wzmacniało wspólnoty - zdradził Jarosław Kaczyński w wywiadzie udzielonym "Gazecie Polskiej". Rozmowa już w jutrzejszym wydaniu tygodnika!
Ze słów prezesa PiS wynika, że nie chce poprzeć Tuska m.in. ze względu na jego rolę w tuszowaniu sprawy smoleńskiej. Na pytanie "GP", brzmiące
"Jak Pan ocenia informacje ostatnio upublicznione przez podkomisję dr. Berczyńskiego: nagranie wystąpienia ministra Jerzego Millera czy dowody na manipulacje przy zapisach rejestrów?", prezes PiS odpowiada:
Potwierdzają to, co dla mnie jest jasne od dawna. Rząd Tuska zrezygnował ze śledztwa, działał na rzecz Rosjan. Gdybym był prokuratorem to dążyłbym do odpowiedzi na pojawiające się w takiej sytuacji pytania: dlaczego tak było, czego się ewentualnie obawiano? Można oczywiście wyjaśnić to działanie osobistym interesem Tuska, który walcząc o europejską karierę, nie chciał konfliktu z Rosją, wiedząc, iż to by zaszkodziło lub wręcz zniweczyło jego plany. Wydaje się jednak, iż to nie jest wystarczające wyjaśnienie.
Prezes PiS - pytany, czy Polska będzie popierała starania Tuska o drugą kadencję na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej - wyjaśnia:
Wyrażam swoje indywidualne zdanie. Sądzę, że przewodniczącym Rady Europejskiej nie powinien być człowiek, wobec którego być może stawiane będą poważne zarzuty. To nie będzie wzmacniało wspólnoty.
W wywiadzie dla "GP" Jarosław Kaczyński mówi również o tym, kogo PiS poprze w wyborach w 2020 r., o powodach dymisji ministra Dawida Jackiewicza, o możliwej prowokacji Rosji wobec Polski oraz nowej koncepcji Unii Europejskiej.
Już od środy w kioskach!
Źródło: niezalezna.pl
#Donald Tusk #Jarosław Kaczyński
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
wg