Nie milkną echa skandalu związanego z obrzydliwą prowokacją w bydgoskim Teatrze Polskim podczas Festiwalu Prapremier. Pokazano tam prymitywną "sztukę", która polega na obrażaniu uczuć katolików. Środowiska patriotyczne domagają się dymisji dyrektora teatru. Do sytuacji odniósł się również minister kultury.
"Flaga w damskim kroczu i Jezus schodzący z krzyża, by zgwałcić muzułmankę - brzmi jak wyjątkowo ohydny żart? Gdyby tak było, oszczędzilibyśmy naszym czytelnikom takich "newsów". Niestety skandal, jaki miał miejsce w bydgoskim Teatrze Polskim podczas Festiwalu Prapremier, jest faktem, i właśnie z tego powodu nie można przejść obok niego obojętnie. Jest już zawiadomienie do prokuratury i oficjalny apel o przeprosiny za obrazoburczy spektakl" - pisał kilka dni temu portal niezalezna.pl
CZYTAJ WIĘCEJ: Teatralni tandeciarze w akcji. Tania antychrześcijańska prowokacja w Bydgoszczy
Prezentacja takiej pseudo-sztuki wywołała stanowcze reakcje. Kilkanaście organizacji katolickich i prawicowych demonstrowało przed Teatrem Polskim w Bydgoszczy. Z żądaniem dymisji dyrektora tej placówki.
Przewodniczący Klubu Gazety Polskiej Krystian Frelichowski podkreślił, że pokolenia Polaków cierpiały za walkę o Ojczyznę, narodowe symbole, biało-czerwony sztandar.
- A teraz ta flaga, w tym teatrze, została sponiewierana, zbezczeszczona. Oni obrazili tych wszystkich, którzy czują się Polakami - mówił Frelichowski.
Wspólne stanowisko protestujących odczytał Maciej Różycki z Solidarnych 2010: "Po raz kolejny za publiczne pieniądze opluwa się słowem, gestem i obrazem godność chrześcijan i Polaków. Tym razem obrażono także uczucia muzułmanów. Jest to tym bardziej bolesne, że było do uniknięcia. Spektakl “Nasza przemoc i wasza przemoc”, który został przedstawiony przez performerów z krajów byłej Jugosławii w ramach Festiwalu Prapremier na deskach Teatru Polskiego w Bydgoszczy miał być próbą pokazania, że przemoc nie bierze się znikąd. Niestety, stał się aktem terroru artystycznego".
- Ten spektakl to barbarzyństwo – mówił były wiceprezydent Bydgoszczy, radny Stefan Pastuszewski.
Do skandalu odniósł się również minister kultury Piotr Gliński.
- Nie wydaje mi się, żeby sztuką było jakieś celowe prowokowanie czy obrażanie uczuć religijnych i narodowych - powiedział dziennikarzom minister Gliński.
Źródło: niezalezna.pl
#profanacja #teatr #Bydgoszcz
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
gb