Jak już informowaliśmy, kilka dni temu minął termin, jaki wyznaczył Grzegorz Schetyna Julii Piterze na przeproszenie Mariusza Kamińskiego. Europoseł PO od kilku lat uchyla się od wykonania prawomocnego wyroku sądu. W 2011 roku Pitera została skazana. Miała przeprosić Mariusza Kamińskiego oraz wpłacić 15 tys. zł na fundację „Pamiętamy”. Tę decyzję sądu jednak zignorowała. Chodziło o jej nieprawdziwe wypowiedzi z 2007 roku. Pitera oznajmiła wówczas, że CBA, którym kierował Kamiński, podsłuchiwało ją i opóźniało zatrzymanie byłego ministra sportu Tomasza Lipca.
Chyba jednak Schetynie nie udało się Pitery zdyscyplinować. Dopytywany przez RMF FM, oświadczył, że jego partyjna koleżanka… poprosiła o dodatkowy czas na zamknięcie sprawy ciążących na niej wyroków.
– Prosiła o czas na konsultacje z adwokatami i obiecała rozstrzygnięcie oraz zamknięcie sprawy – oznajmił przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Zakrawa to na kpinę. Julia Pitera miała prawie pięć lat, aby wykonać wyrok sądu, a teraz potrzebuje kilku dodatkowych dni?
Reklama