W 2011 roku Pitera została skazana. Miała przeprosić Mariusza Kamińskiego oraz wpłacić 15 tys. zł na fundację „Pamiętamy”. Tę decyzję sądu jednak zignorowała.
Chodziło o jej nieprawdziwe wypowiedzi z 2007 roku. Pitera oznajmiła wówczas, że CBA (którym kierował Kamiński) podsłuchiwało ją i opóźniało zatrzymanie byłego ministra sportu Tomasza Lipca. Zgodnie z wyrokiem sądu, posłanka PO już cztery lata temu powinna przeprosić Kamińskiego w prasie i telewizji.
O sprawie zrobiło się głośno w ostatnich dniach.
Europosłanka nie odbiera telefonów i nie odpowiada na SMS-y swoich kolegów z partii, którzy chcą, by Pitera zamknęła kłopotliwą sprawę – podaje RMF FM.
Politycy Platformy Obywatelskiej przygotowali już wniosek o zawieszenie Julii Pitery w prawach członka partii, jednak wstrzymują się od uruchomienia procedury.
Czytaj również: Pitera skazana prawomocnymi wyrokami lekceważy sąd. „No i nic” - mówi
Działacze Platformy pytani przez dziennikarza RMF FM, dlaczego zwlekają z decyzją dotyczącą posłanki, odpowiadają, że nie chcą psuć kuriozalną sprawą konwencji programowej partii, która w najbliższy weekend zaczyna się w Gdańsku. Jeśli Julia Pitera się na niej pojawi, to będzie okazja, żeby jeszcze raz spróbować ją przekonać. Jeśli nie, albo jeżeli się nie uda, to wniosek o zawieszenie w prawach członka PO jest już gotowy.