Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Wyszkowski o zbiorze zastrzeżonym IPN: niektórzy mogą przeżyć trudne chwile

- Myślę, że zbiór zastrzeżony IPN został stworzony nie bez podstaw. Skoro przez tyle lat służby specjalne chroniły jak skarbu tego zasobu zastrzeżonego, to miały w tym interes.

wg

- Myślę, że zbiór zastrzeżony IPN został stworzony nie bez podstaw. Skoro przez tyle lat służby specjalne chroniły jak skarbu tego zasobu zastrzeżonego, to miały w tym interes. Dla poprzedniej władzy był to kapitał, który umożliwiał jej sprawowanie kontroli nad życiem publicznym.  My jako obywatele nie mamy się jednak czego obawiać - mówił w TV Republika Krzysztof Wyszkowski, członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.

Krzysztof Wyszkowski był gościem programu "W punkt" prowadzonego przez Katarzynę Gójską-Hejke. Mówił m.in. o Lechu Wałęsie, który ogłosił właśnie, że go pozywa (za to, iż Wyszkowski miał mówić, że Wałęsa przegrał z nim proces). 

- Współczuję mu - stwierdził Wyszkowski, podkreślając, że żaden poważny historyk nie ma dziś wątpliwości na temat współpracy Wałęsy z SB. Zdaniem gościa programu "W punkt" nowe fakty dotyczące "Bolka" jeszcze będą się pojawiać.

Ale Wyszkowski mówił także o zbiorze zastrzeżonym IPN. Jak poinformował dziś Instytut - zasób ten zostanie udostępniony, kiedy służby dokonają przeglądu materiałów. Stanie się to najpóźniej 31 marca 2017 r.

Reklama

- Dzięki ustawie ubiegłorocznej przeforsowanej przez PiS formalnie zbiór zastrzeżony przestał istnieć. Teraz trwa procedura przeglądu tych materiałów pod kątem sprawdzenia, czy są tam dokumenty mogące zagrażać bezpieczeństwu państwa. Chodzi np. o dokumenty dotyczące zobowiązań międzynarodowych, np. operacji w Iraku

- wyjaśniał Wyszkowski.

To żmudna praca, gdyż wszystkie służby, m.in. ABW i AW, wysłały do IPN swoich funkcjonariuszy i teczka po teczce przeglądają akta.

- Na palcach jednej ręki można policzyć teczki, które będzie trzeba na nowo utajnić. Na pewno prace do końca marca 2017 r. zostaną zakończone

- zaznaczył Krzysztof Wyszkowski.

Członek Kolegium IPN mówił też:

Nigdy nie miałem dostępu do zbioru zastrzeżonego. Myślę, że został on jednak stworzony nie bez podstaw. Skoro przez tyle lat służby specjalne chroniły jak skarbu tego zasobu, to miały w tym interes. Dla poprzedniej władzy był to kapitał, który umożliwiał jej sprawowanie kontroli nad życiem publicznym. My jako obywatele nie mamy się jednak czego obawiać. 


Zdaniem Wyszkowskiego najważniejsza dokumentacja dotycząca agentury PRL - tej, która miała decydujący wpływ na kształt III RP - jest niestety niedostępna. Została ona zniszczona bądź skradziona w trakcie transformacji.

- Polacy utracili przez umowę okrągłego stołu dostęp do prawdy - stwierdził Wyszkowski. - Materiały posiadane przez IPN są drobną cząstką tego, co wytworzyły PRL-owskie służby specjalne. Większość gigantycznych zasobów zaginęła. Ale dzięki ujawnieniu zbioru zastrzeżonego niektórzy - w tym pewni celebryci i biznesmeni - przeżyją być może przykre chwile.

wg

Reklama