We wtorek 13 września br. w Strasburgu odbyła się debata w na temat Polski. Jak można stwierdzić na podstawie zdjęć, opublikowanych przez obecnego na miejscu europosła PiS Zdzisława Krasnodębskiego - sala posiedzeń świeciła pustkami. Liczniejszą reprezentacją byli tylko europosłowie Platformy Obywatelskiej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niemiecka gazeta o kulisach debaty w PE. Węgrzy bronili Polski, a politycy PO „pękali ze złości”
Atmosferę grozy starali się budować europosłowie PO. Kolportowali od rana wiadomość:
Nawet nie silili się, by „przekaz dnia” ubrać we własne słowa.„Debata w Strasburgu to głos zaniepokojenia przyjaciół Polski. Demokratyczny świat to widzi. Nie dał się oszukać rządowej propagandzie!”
Reklama
W imieniu PiS głos zabrał prof. Ryszard Legutko. - Mam wrażenie "teatru absurdu". Unia przechodzi poważny kryzys, a tu debata o Polsce - dziwił się europoseł PiS, komentując debatę w Parlamencie Europejskim na temat sytuacji w Polsce.
Dość zaskakująco debatę pokazało TVN24. Internauci wyśmiali stację.
Debatę opisała „Polityka”. Agnieszka Mazurczyk napisała tekst „Debata o Polsce bez przedstawicieli polskich władz. Rząd stosuje strategię lekceważenia”. Co ciekawe, autorka sama sobie zaprzecza. W tytule podaje, że nie było przedstawicieli polskich władz, by po chwili napisać, że „polski rząd reprezentował wiceminister sprawiedliwości”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Targowica przepchnęła rezolucję przeciwko Polsce. Parlament Europejski zagłosował „za”
Autorka nie mogła się zdecydować, czy był ktoś z rządu, czy nie? Mamy radę: najlepiej skupiać się na faktach, to ułatwi sprawę.