Jak już informowaliśmy, europoseł Platformy Obywatelskiej Julia Pitera drwi z wymiaru sprawiedliwości. W 2011 roku została prawomocnie skazana. Miała przeprosić Mariusza Kamińskiego oraz wpłacić 15 tys. zł na fundację „Pamiętamy”. Tę decyzję sądu zignorowała. Co więcej, w poniedziałkowej rozmowie w RMF FM oświadczyła, że… liczy na ułaskawienie. Z rozbrajającą szczerością przyznała również, że i w innej sprawie nie wykonała wyroku sądu. Chodzi o nazwanie warszawskiego radnego pedofila członkiem Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pitera skazana prawomocnymi wyrokami lekceważy sąd. „No i nic” - mówi
Taka arogancja nie mogła ujść uwagi nawet jej partyjnym kolegom, tym bardziej, że obecnie PO ma nie lada kłopot z aferą reprywatyzacyjną w Warszawie. Komisarz stołecznej Platformy Andrzej Halicki już oświadczył, że zamierza przeprowadzić rozmowę z Piterą.
– Wyroki należy wykonywać – mówił w programie „Jeden na jeden” w TVN24. – Poproszę, żeby jednak tutaj zachowywać się według standardów, które obowiązują nas wszystkich bez względu na przynależność partyjną – dodał.
Reklama