Była pełnomocnik rządu Donalda Tuska ds. zwalczania korupcji nie wypełnia prawomocnych rozstrzygnięć sądowych. W 2010 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał prawomocnie, że ówczesna minister ma przeprosić b. szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego. Chodziło o nieprawdziwe wypowiedzi z 2007 r. Pitera oznajmiła wówczas, że CBA podsłuchiwało ją i opóźniało zatrzymanie b. ministra sportu Tomasza Lipca. Zgodnie z wyrokiem sądu Pitera już cztery lata temu powinna przeprosić Kamińskiego w prasie i telewizji. Ponadto polityk PO miała wpłacić 15 tys. zł na fundację „Pamiętamy”. Decyzję sądu jednak zignorowała.
Dziś w rozmowie w RMF FM przyznała, że nie wykonała wyroków sądu z 2011 roku oraz z 2012 roku, kiedy to miała przeprosić PiS za nazwanie warszawskiego radnego pedofila członkiem Prawa i Sprawiedliwości.
Została zapytana, czy przeprosiła ministra Kamińskiego oraz wpłaciła pieniądze na cel społeczny.
– powiedziała Julia Pitera.Chyba nie. I liczę na to, że będę ułaskawiona
Reklama
Początkowo tłumaczyła, że w wyroku nie zmieniono formuły przeprosin. Była tam zawarta sprawa, którą sąd umorzył. Przyznała również, że i w innej sprawie nie wykonała wyroku sądu. Chodzi o nazwanie warszawskiego radnego pedofila członkiem Prawa i Sprawiedliwości.
Potwierdziła, że również w tej sprawie nie wykonała wyroku sądu. Mówiła, że jest przeciwna wyrokom politycznym.
Została ściągnięta na ziemię przez prowadzącego, który przypomniał, że ta sprawa jest stara, a PiS był wtedy w opozycji.
- Sądy przychyliły się do opinii tych panów, pani została skazana prawomocnym wyrokiem. I co? I nic? – pytał redaktor.
- No i nic. Wie pan, jak patrzę na to, co wyrabia PiS w tej chwili z sądami to właściwie myślę sobie, że ja nie wykonałam wyroków sądów, ale to jest nic przy tym, co robi PiS – powiedziała Pitera.