Legnicki taksówkarz Krzysztof Lewandowski zdradza w rozmowie z "SuperExpressem", że woził klientów do mieszkania posła PO. Prostytutka miała od nich brać 150 zł. To kolejne informacje związane ze skandalem dotyczącym lokalu należącego do Roberta Kropiwnickiego.
O tym, że polityk wiedział, komu wynajmuje mieszkanie, przekonany jest Krzysztof Lewandowski - taksówkarz i były kandydat na prezydenta Legnicy. "SuperExpressowi" zdradza on, że
zdarzały mu się kursy do "agencji towarzyskiej" mającej działać w mieszkaniu posła.
Taksówkarz zdradza szczegóły:
W Legnicy o tym na okrągło gadano i śmiano się z niego (Kropiwnickiego). Sam nie raz, nie dwa woziłem tam klientów, w tym tirowców. Dziewczyny brały ok. 150 zł za godzinę uciech.
Przypomnijmy: prokuratura w Legnicy prowadzi śledztwo dotyczące czerpania korzyści z prostytucji w mieszkaniu należącym do posła PO Roberta Kropiwnickiego. Przesłuchano już kilku świadków, choć zarzutów jeszcze nikt nie usłyszał. "SuperExpress" pisze, że śledczy przesłuchali m.in. kobietę, która wynajmowała mieszkanie należące do posła od pośrednika.
Przyznała, że uprawiała seks za pieniądze w mieszkaniu Kropiwnickiego.
Robert Kropiwnicki zaprzecza, jakoby wiedział o tym, że jego w mieszkaniu odbywały się czyny nierządne.
Źródło: Super Express
#agencja towarzyska
#Robert Kropiwnicki
wg