Jak już informowaliśmy, prokuratura wszczęła postępowania w sprawie prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Sprawa dotyczy niedopuszczenia do orzekania trzech sędziów TK wybranych przez obecny Sejm. I tego też dotyczyło pierwsze pytanie Olejnik. Co na to Andrzej Rzepliński? Odpowiedział, że prokuratura „nie ma prawa” się nim zajmować. – Jakbym spowodował wypadek drogowy, albo coś ukradł, to wtedy tak – doprecyzował po chwili.
Prowadząca wskazała, że prokuratura powołuje się w sprawie prezesa TK na stosowne paragrafy.
– oświadczył Rzepliński.Może się powoływać jeszcze na kolejnych tysiąc. To jest zupełnie poza jurysdykcją prokuratury – tryb postępowania w Trybunale i czynności podejmowane przez prezesa Trybunału
Reklama
Olejnik dopytywała, czy to oznacza, że ktoś jest niedouczony, skoro prokuratura sprawą jednak się zajmuje.
– odparł prezes TK. Dodał też, że „można powiedzieć”, iż prokurator generalny przekracza swoje uprawnienia.
Mogę się z panią zgodzić, że tak jest. (…) Na myśli mam prokuratora generalnego i prokuratora krajowego
Było też o ujawnionej korespondencji mailowej, w której prezes TK, wiceprezes TK Stanisław Biernat i sędzia TK Marek Zubik ustalali taktykę w sprawie wyroków dotyczących „kontrowersyjnych ustaw”. Wszystko po to, by zdążyć przed upływem kadencji Andrzeja Rzeplińskiego.
Prezes TK odrzekł, że w mailach „nie ma nic napisane”, a trafiły nie do wszystkich sędziów, tylko do wybranych bo „dziewięciu sędziów jest w to (projekty wyroków – przyp. red.) bardzo silnie zaangażowanych, a trzech nie bardzo”. Tych trzech to akurat sędziowie wybrani przez nowy Sejm.
I w podobnym tonie rozmowa przebiegała do końca, a przekaz Andrzej Rzeplińskiego był mniej więcej taki – to, co dzieje się w Trybunale, znajduje się poza jakąkolwiek kontrolą.