Jeżeli ktoś dziś pyta, skąd bierze się współczesny antypolonizm, to trzeba mu zacytować tekst porozumienia niemiecko-sowieckiego na rzecz współpracy gestapo i NKWD: „Obie strony nie będą tolerować na swych terytoriach jakiejkolwiek polskiej propagandy, która dotyczy terytoriów drugiej strony. Będą one tłumić na swych terytoriach wszelkie zaczątki takiej propagandy” - pisze Krzysztof Wyszkowski w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”.
Jan Paweł II podczas spotkania z młodzieżą z Poznaniu 3 czerwca 1997 r. wypowiedział fundamentalne słowa:
„Ileż to razy wiara i nadzieja narodu polskiego była wystawiana na próbę, na bardzo ciężkie próby w tym wieku, który się kończy! Wystarczy przypomnieć pierwszą wojnę światową i związaną z nią determinację tych wszystkich, którzy podjęli zdecydowaną walkę o odzyskanie niepodległości. (…) A potem przyszła druga wojna światowa i straszliwa okupacja w wyniku układu między Niemcami hitlerowskimi a Rosją sowiecką, który przesądził o wymazaniu Polski jako państwa z mapy Europy. (…) Po zakończeniu wojny (…) zwycięska Armia Czerwona przyniosła Polsce nie tylko wyzwolenie od hitlerowskiej okupacji, ale także nowe zniewolenie. (…) Trzeba było to wszystko jeszcze raz przypomnieć wam, młodym, którzy weźmiecie odpowiedzialność za losy Polski w trzecim milenium. Świadomość własnej przeszłości pomaga nam włączyć się w długi szereg pokoleń, by przekazać następnym wspólne dobro – Ojczyznę”.
Mołotow – obrońca niepolskich narodowości
Cóż to za zjawisko, że im dalej od 23 sierpnia 1939 r., tym bardziej bezczelnie zamazywana jest ofiara narodu polskiego na rzecz obrony godności człowieka przed oboma totalitaryzmami, a tym bardziej wydłuża się lista, którą wrogowie polskości prezentują jako rzekome polskie zbrodnie popełnione podczas II wojny światowej i po niej?
77. rocznica paktu Hitler–Stalin jest najwłaściwszą okazją do udzielenia odpowiedzi na to pytanie. Oto oba ludobójcze systemy zgodziły się, że warunkiem koniecznym dla ich istnienia i rozwoju jest wspólne zamordowanie Polski. Więcej – Niemcy i Sowieci porozumieli się, że razem dokonają ludobójstwa na Polakach, że wspólnie i w porozumieniu przeprowadzą eksterminację polskości.
Jeżeli ktoś dziś pyta, skąd bierze się współczesny antypolonizm, to trzeba mu zacytować tekst porozumienia niemiecko-sowieckiego na rzecz współpracy gestapo i NKWD:
„Obie strony nie będą tolerować na swych terytoriach jakiejkolwiek polskiej propagandy, która dotyczy terytoriów drugiej strony. Będą one tłumić na swych terytoriach wszelkie zaczątki takiej propagandy i informować się wzajemnie w odniesieniu do odpowiednich środków w tym celu”.
Jeżeli ktoś pyta, skąd biorą się współczesne oskarżenia Polaków o zbrodnie na „sąsiadach”, to trzeba mu zacytować „akty inauguracyjne” tej propagandy: oświadczenie sowieckiego komisarza spraw zagranicznych Wiaczesława Mołotowa z 17 września 1939 r., że „nic nie zostało z owego poczwarnego pomiotu Traktatu Wersalskiego, który żył kosztem niepolskich narodowości” oraz przemówienie demokratycznie wybranego kanclerza Niemiec Adolfa Hitlera w gdańskim Dworze Artusa dwa dni później.
Hitler w Dworze Artusa
Sowieci rozpoczęli swoją eksterminacyjną walkę z polskością już wcześniej, bo w trakcie tzw. Operacji Polskiej NKWD, gdy w latach 1937–1938 dokonali ludobójstwa ponad 110 tys. Polaków zamieszkałych w ZSRS. Hitler, który mordowanie patriotów polskich rozpoczął od Stutthofu i Piaśnicy, w przemówieniu w Dworze Artusa nadał ton propagandzie nienawiści, mówiąc o rzekomych ofiarach:
„Dziesiątki tysięcy deportowano, prześladowano, zabijano w najokrutniejszy sposób. Te sadystyczne bestie dawały upust swoim zbrodniczym instynktom”. Wtedy zostały ufundowane dwa najobfitsze źródła antypolonizmu i oskarżeń, że polskość żyje kosztem
„niepolskich narodowości”.
A jeżeli ktoś pyta o odpowiedzialność państwa i narodu polskiego za mordy w Jedwabnem i Kielcach, to należy przypomnieć, że były one elementem okupacji Polski wspólnie przez Niemcy i ZSRS do 22 czerwca 1941 r., a od 1945 r. już przez Sowiety samodzielnie. Te zbrodnie były jednymi z konsekwencji paktu Hitler–Stalin w takim samym stopniu jak rozkazu Himmlera z 27 kwietnia 1940 r. o założeniu Konzentrationslager Auschwitz i uchwały „katyńskiej” Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 r.
Polskość – wartość potrzebna światu
Obecne ataki na polskość każą przypominać wskazania Jana Pawła II widzącego w bycie i bezpieczeństwie państwowości polskiej, jako politycznej organizacji polskości, bezcenną wartość moralną. Wartość potrzebną nie tylko Polakom, lecz także całej Europie i światu. Wartość konieczną dla trwania europejskiego i światowego pokoju, co – przy obecnych narzędziach wojny – oznacza warunek przetrwania ludzkości. Dlatego warto przypominać, że sławna wypowiedź papieża Polaka:
„Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!” zaczynała się od słów:
„Stoimy tutaj w pobliżu Grobu Nieznanego Żołnierza. W dziejach Polski – dawnych i współczesnych – grób ten znajduje szczególne pokrycie. Szczególne uzasadnienie. Na ilu to miejscach ziemi ojczystej padał ten żołnierz? Na ilu to miejscach Europy i świata przemawiał swoją śmiercią, że nie może być Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na jej mapie?”.
Propagandyści antypolskości oskarżają Polaków o wrogość wobec innych narodowości. Czy możemy powiedzieć, że nie ma i nie było wśród nas ludzi złych, owładniętych patologiczną żądzą mordu lub szowinizmem zagrażającym bezpieczeństwu innych? Nikt nie zaprzecza istnieniu takich ludzi i złu przez nich dokonanemu. Ale to nie oni stanowią o polskości. Tacy ludzie nigdy nie uzyskali prawa do działania, a choćby wypowiadania się w imieniu Polski i polskości. To prawo posiadał i publicznie polskość prezentował właśnie papież Polak. I robił to słowami, które wypowiadał w imieniu narodu polskiego, poprzedzającymi historyczne wezwanie do Ducha Świętego:
„i dzieje ludów, które żyły wraz z nami i wśród nas, jak choćby ci, których setki tysięcy zginęły w murach warszawskiego getta. […] w tej Eucharystii ogarniam myślą i sercem i włączam w tę jedną jedyną Najświętszą Ofiarę Chrystusa na placu Zwycięstwa”.
Schyłek „Goebbelsów III RP”
Trzeba mieć nadzieję, że przy fundamentalnych zmianach dokonujących się w Polsce po ćwierćwieczu transformacji sowietyzmu w postkomunizm, będziemy mogli odnotować znaczącą pozytywną zmianę również w kwestii krajowego i zagranicznego „sponsoringu” propagandy antypolonizmu. Za dobry znak takiej zmiany można uznać pierwsze, po odejściu od władzy ludzi owładniętych przeświadczeniem, że „polskość to nienormalność”, obchody rocznicy Powstania Warszawskiego. Choć i tym razem nie obyło się bez podłych wtrętów, to jednak całość została zdominowana przez ducha godności narodowej, któremu nie ośmielili się przeciwstawić (przynajmniej jawnie) „Goebbelsowie III RP”.
Z krajowymi sponsorami antypolonizmu poradzimy sobie sami. Trudniej będzie z zagranicznymi historycznymi wrogami polskości. Dlatego wszystkim, którzy wiedzeni jakimkolwiek interesem przyłączają się do ataków na Polskę, trzeba przypominać, że są w tym spadkobiercami nazizmu i komunizmu, kontynuatorami propagandy osłaniającej ludobójstwo i zagrażającej pokojowemu współżyciu narodów. Stosunek do rocznicy paktu totalitaryzmów przeciw Polsce i polskości rzekomo zagrażającej „niepolskim narodowościom” jest najlepszym sprawdzianem dla wszystkich państw i narodów, które stały się uczestnikami II wojny światowej. Jest sprawdzianem ich obecnych intencji. Przyglądajmy się mu uważnie.
Źródło: Gazeta Polska
#antypolonizm
Krzysztof Wyszkowski