Pracownicy obsługujący autostradę A4 w pobliżu Krapkowic (woj. opolskie) zauważyli stojącego na pasie awaryjnym busa.
"Wezwali na miejsce policję. Okazało się, że siedzący za kierownicą mężczyzna śpi. Nagle ocknął się. Gdy zobaczył policjantów odpalił silnik i zaczął uciekać. Pojazd udało się zatrzymać" - relacjonuje radiozet.pl.
Podczas badania alkomatem okazało się, że mężczyzna miał 3,7 promila. Nie posiadał za to... prawa jazdy.