Część mediów i opozycyjnych polityków podniosła larum na wieść o tym, że Anna Czabańska, żona przewodniczącego Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego, wróciła do pracy w Polskim Radiu. Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO grzmiała nawet o nepotyzmie. To oczywiście bzdura. Powrót Czabańskiej do pracy na stanowisko wicedyrektora biura programowego publicznej rozgłośni wynika z prawomocnego wyroku sądu. W specjalnym oświadczeniu odniósł się do tego rzecznik Polskiego Radia.
– zaznaczył Łukasz Kubiak.Obecny Zarząd Polskiego Radia respektuje już drugi wyrok w sprawie Anny Czabańskiej wydany przez Sąd Rejonowy, albowiem pani Czabańska po pierwszym wyroku w 2012 r. przywracającym ją do pracy niemal natychmiast otrzymała od Zarządu Polskiego Radia pełniącego funkcję w roku 2012 kolejne, wypowiedzenie zmieniające do umowy o pracę
Reklama
– podkreślił.Z uwagi na fakt, że wspomniane wypowiedzenie zmieniające zakładało, że Anna Czabańska (osoba z tytułem naukowym doktora, z wykształceniem i doświadczeniem dziennikarskim oraz menedżerskim) miała pracować jako specjalista w archiwum, z zakresem obowiązków polegającym na segregowaniu dokumentów, nie zostało przez nią przyjęte
– czytamy w oświadczeniu rzecznika prasowego Polskiego Radia.Kolejne postępowanie sądowe wykazało w oczywisty sposób, że działania Zarządu Polskiego Radia w roku 2012 miało na celu wyłącznie niewykonanie poprzedniego wyroku i zmierzało tylko do tego, by p. Anna Czabańska nie przystąpiła do pracy. Ostatecznie, Sąd po raz drugi przywrócił ją do pracy w Polskim Radiu wyrokiem z 23.06.2016 r.