Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Jest już jednak pewne, że opozycja zaskarży ją do TK. Mimo wszystko jednak ustawa z 22 lipca zakończy kwestię dualizmu prawnego, z którym mamy do czynienia od 8 marca 2016 r., gdy Trybunał ze złamaniem prawa rozpatrzył poprzednią ustawę o TK.
Ustawa z 22 lipca proponuje kompleksowe zmiany w ustawie o TK.
Przepisy opierają się na rozwiązaniach, które obowiązywały w Polsce do 2015 r. Ustawa w kluczowych przepisach została złagodzona w stosunku do rozwiązań z grudnia 2015 r. I tak posiedzenia w pełnym składzie mogą się odbywać w składzie 11 osób. Skargi konstytucyjne mają być rozpatrywane zgodnie z kolejnością zgłoszeń, ale są wyjątki, m.in. zmiany w ustawie o TK. Wprowadzono zasadę rozpoznania spraw na jawnych rozprawach. Ustawa umożliwia również publikację wszystkich rozstrzygnięć.
Nowe prawo nie kończy jednak konfliktu wokół Trybunału.
Wczoraj politycy Nowoczesnej zapowiedzieli zaskarżenie ustawy do TK. –
Ustawa zawiera niekonstytucyjne przepisy. Przykładem może być ten, który sprawia, że wyrok marcowy nie będzie publikowany. […] To wszystko powoduje, że Nowoczesna będzie składała wniosek do TK o zbadanie zgodności tej ustawy z konstytucją. Ta ustawa nie tylko zawiera te niekonstytucyjne fragmenty, ale też wiele drobiazgów, które mogą praktycznie sparaliżować prace Trybunału – mówiła wczoraj Barbara Dolniak, wicemarszałek Sejmu z Nowoczesnej.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#ustawa o TK
Jacek Liziniewicz