O paraliżu naszych czasów - „myleniu szczęścia z kanapą”, ogołacającym nas z wolności mówił Franciszek podczas dzisiejszego czuwania na Campus Misericordiae - poinformowało pope2016.com. Papież przestrzegł, przed życiem w uśpieniu, narkotycznym odurzeniu i otępieniu. Podziękował młodym za podzielenie się swoimi świadectwami, mówiąc, że są „żywym znakiem tego, co miłosierdzie chce w nas dokonać”. Na wspólnej modlitwie z głową Kościoła zgromadziło się ponad 1,5 miliona uczestników Światowych Dni Młodzieży.
Spotkanie z młodymi rozpoczął Franciszek odnosząc się do usłyszanych świadectw młodych pielgrzymów - Randa z Syrii, Natalii z Polski i Migueala z Paragwaju. Podziękował im, mówiąc, że są „żywym znakiem tego, co miłosierdzie chce w nas dokonać”.
Nasza odpowiedź na świat w stanie wojny ma imię: nazywa się przyjaźnią, braterstwem, komunią, rodziną
- mówił Franciszek.
Papież podkreślił, że jako chrześcijanie nie chcemy odpowiadać na nienawiść jeszcze większą nienawiścią, nie chcemy pokonać terroru terrorem. Jak dodał, nic nie usprawiedliwia krwi brata i nie ma nic bardziej cennego od osoby stojącej obok nas.
Franciszek dodał, że istnieją sytuacje, które mogą wydawać się odległe aż do chwili, kiedy w jakiś sposób ich nie dotkniemy.
Istnieją rzeczywistości, których nie rozumiemy, ponieważ widzimy je tylko przez jakiś ekran - telefonu czy komputera
- mówił.
Zachęcił młodych do wspólnej modlitwy „z powodu cierpienia tak wielu ofiar wojny”.
Przestrzegł także pielgrzymów przed „paraliżem naszych czasów”, jakim jest „mylenie szczęścia z kanapą”.
Kochani młodzi, nie przyszliśmy na świat po to, aby wegetować, aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi. Sądzimy, że abyśmy byli szczęśliwi, potrzebujemy dobrej kanapy. Kanapy, która pomoże nam żyć wygodnie, spokojnie, całkiem bezpiecznie. Kanapa – jak te, które są teraz, nowoczesne, łącznie z masażami usypiającymi – które gwarantują godziny spokoju, żeby nas przenieść w świat gier wideo i spędzania wielu godzin przed komputerem. Kanapa na wszelkie typy bólu i strachu
- mówił Franciszek.
Wskazał, że taka „kanapa” sprawia, że zostajemy zamknięci w domu, nie trudząc się ani też nie martwiąc. Dodał, że
„kanapa-szczęście” jest prawdopodobnie cichym paraliżem, który może nas zniszczyć najbardziej, bo po trochu. Nie zdając sobie z tego sprawy, stajemy się ospali, ogłupiali, otumanieni, podczas gdy inni – może bardziej żywi, ale nie lepsi – decydują o naszej przyszłości.
Papież podkreślił, że wybierając wygodę tracimy nasze największe dobro, czyli wolność. Przestrzegł, przed życiem w uśpieniu, narkotycznym odurzeniu i otępieniu.
Przyjaciele, Jezus jest Panem ryzyka, tego wychodzenia zawsze „poza”. Jezus nie jest Panem komfortu, bezpieczeństwa i wygody
- powiedział Franciszek.
Jak dodał, „aby pójść za Jezusem, trzeba mieć trochę odwagi, trzeba zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą chodzić po drogach, o jakich nigdy nam się nie śniło”. Te drogi, zdaniem papieża, mogą otworzyć nowe horyzonty, nadające się do zarażania radością, która rodzi się z miłości Boga.
Franciszek wskazał, że to właśnie miłość Boga zachęca nas do niesienia Dobrej Nowiny, czyniąc ze swojego życia dar dla Niego i dla innych. Dzięki niej - jak mówił papież - możemy pójść na ulice naśladując „szaleństwo” naszego Boga, który uczy nas spotykania Go w głodnym, spragnionym, nagim, chorym, w przyjacielu, który źle skończył, w więźniu, w uchodźcy i w imigrancie, w człowieku bliskim, który jest samotny. Pójść drogami naszego Boga, który zaprasza nas, abyśmy byli aktorami politycznymi, ludźmi myślącymi, animatorami społecznymi. Pobudza nas do myślenia o gospodarce bardziej solidarnej.
Bóg czegoś od ciebie oczekuje
- mówił papież do młodych.
Dodał, że Bóg przychodzi, aby złamać nasze zamknięcia, przychodzi, alby otworzyć drzwi naszego życia i zaprasza każdego, aby marzył, chce pokazać, że świat może być inny.
Jeśli nie dasz z siebie tego, co w tobie najlepsze, świat nie będzie inny
- podkreślił.
Franciszek podkreślił, że
„Pan, jak w dniu Pięćdziesiątnicy, chce dokonać jednego z największych cudów, jakiego możemy doświadczyć: sprawić, aby twoje ręce, moje ręce, nasze ręce przekształciły się w znaki pojednania, komunii, tworzenia. Pragnie On twoich rąk, by nadal budować dzisiejszy świat”.
Franciszek poprosił młodych, by uczyli dorosłych życia razem w różnorodności, dialogu i wielokulturowości.
Miejcie odwagę nauczyć nas, że łatwiej jest budować mosty, niż wznosić mury! A wszyscy razem prosimy, abyście od nas żądali kroczenia drogami braterstwa
- mówił.
Na zakończenie swojego przemówienia zachęcił młodych, by podali sobie ręce i w ten sposób zbudowali „braterski most”. Wyraził nadzieję, że ten ludzki most będzie zaczynem wielu innych.
Niech Bóg błogosławi wasze marzenia!
- powiedział papież.
Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Źródło: pope2016.com
#papież Franciszek
#ŚDM
#Kraków
#Światowe Dni Młodzieży
#papież
pb