Raportem NIK zajmowała się ostatnio jedna z sejmowych komisji. Co wynika z dokumentu? Dwóm głównym doradcom politycznym ówczesnej premier Ewy Kopacz przyznany został nieograniczony limit kosztów usług telekomunikacyjnych: Łukaszowi Zarębie od 25 lipca 2013, a Sławomirowi Nitrasowi - od 1 stycznia 2015 roku. Tylko w ciągu ubiegłego roku wydali oni 147 tysięcy „z tytułu użytkowania telefonów służbowych”. Tak horrendalne koszty panowie uzasadniali „wysoką częstotliwością wyjazdów zagranicznych lub też służbowym charakterem zadań”.
Czytaj też: Chamstwo Sławomira Nitrasa. Na sejmowej sali obraził poseł Lichocką – WIDEO
Limit transferu danych przypisany do kart SIM w telefonach obu doradców (w ramach kosztów abonamentu za usługi telekomunikacyjne) wynosił 2,5 GB. Dysponowali też oni tabletami służbowymi z kartami SIM do transmisji danych z wysokim limitem transferu danych (odpowiednio 40 GB i 35 GB). Z potwierdzonych badaniem NIK ustaleń kontroli wewnętrznej KPRM wynika, że od stycznia do listopada 2015 roku dodatkowy koszt użytkowania telefonu służbowego przez Łukasza Zarębę wyniósł 116 301 zł, a przez Sławomira Nitrasa - 30 732 zł (razem dawało to 147 033 zł, tj. 35,3 procent ogółu wydatków KPRM, czyli 416 713 zł za użytkowanie telefonów służbowych w tym okresie). Doradcy, pomimo otrzymywania na bieżąco informacji o przekraczaniu limitu transferu danych, nie wykorzystywali dostępnego limitu w udostępnionych im tabletach, choć pozwoliłoby to znacznie ograniczyć dodatkowe koszty lub w ogóle ich uniknąć.
Ciekawe było tłumaczenie tak skandalicznej sytuacji. Dyrektor generalny KPRM poinformował, że przyznanie nieograniczonego limitu kosztów dwóm użytkownikom z samego założenia wyłącza obowiązek monitorowania generowanych przez nich kosztów i prowadzenia wobec nich postępowań wyjaśniających.
NIK zwróciła uwagę na fakt, że koszty wynikające z opłat z tytułu zakupu usług telekomunikacyjnych poniesione przez KPRM w 2015 roku (669,5 tys. zł) były większe o 88 procent wobec kosztów poniesionych w 2014 roku (355,6 tys. zł). W trakcie roku dwukrotnie zwiększano plan wydatków na ten cel (łącznie o 130,0 tys. zł), uzasadniając to „potrzebą zabezpieczenia środków”.
- oburza się Arkadiusz Czartoryski, który nagłośnił sprawę.Wydarzyło się coś niebywałego. Panowie wydawali średnio ponad 14 tysięcy złotych miesięcznie na telefony komórkowe. Tak nie może być. Czy można wszystko zrobić z państwem polskim?
- pyta.Co takiego się stało, że wydzwoniono tak potężne pieniądze?
Fragmenty raportu NIK:

