Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Miliony dla prawników kolejowej spółki. Jak kancelaria Ćwiąkalskiego zarabiała na kolei

Z audytu PKP PLK wynika, że były zarząd spółki zlecił firmom zewnętrznym całą obsługę prawną. Krociowe kontrakty zgarnęły kancelarie m.in.

Autor: Piotr Nisztor

Z audytu PKP PLK wynika, że były zarząd spółki zlecił firmom zewnętrznym całą obsługę prawną. Krociowe kontrakty zgarnęły kancelarie m.in. byłego ministra sprawiedliwości w rządzie PO–PSL, obecnego wiceministra cyfryzacji czy konsula honorowego Luksemburga – ujawnia „Gazeta Polska”.

To jedno z najbardziej strategicznych państwowych przedsiębiorstw. PKP PLK zarządza blisko 93 proc. całej infrastruktury kolejowej w Polsce. To ponad 19 tys. km linii. Co roku na ich modernizację i rozwój spółka wydaje miliardy złotych.

Dlatego ważną rolę w funkcjonowaniu PKP PLK odgrywa obsługa prawna. W lutym br. Rada Nadzorcza postanowiła zbadać, które kancelarie prawne i na jakich warunkach świadczą usługi dla kolejowego przedsiębiorstwa. Dokonanie analizy zleciła sześciu prawnikom. Prześwietlili oni 55 obowiązujących umów w tym zakresie, zawartych z zewnętrznymi kancelariami prawnymi przez zarząd mianowany za rządów PO–PSL.

„Gazeta Polska” dotarła do opracowanego przez nich, liczącego 122 strony audytu. Z dokumentu wynika, że cała obsługa prawna PKP PLK jest realizowana przez zewnętrzne kancelarie prawne, które za swoje usługi kasują miliony złotych. Problem jednak w tym – jak zauważyli audytorzy – że państwowa spółka kolejowa większość umów z kancelariami podpisała z wolnej ręki, bez przetargu. „Jeżeli nawet nie było potrzeby sięgać po przepisy ustawy – Prawo zamówień publicznych, to warto zastanowić się choćby nad wysłaniem pytań ofertowych do kilku czy kilkunastu podmiotów” – czytamy w dokumencie.

Oprócz tego, zdaniem audytorów, umowy te nie były rozliczane „dostatecznie dokładnie”. „Wątpliwości dotyczyły głównie zamieszczania w wykazie do rozliczenia usług, które – ze względu na treść umowy – nie powinny być opłacane przez PKP Polskie Linie Kolejowe SA, oraz czasochłonności niektórych usług” – wynika z audytu.

„Gazeta Polska” ujawnia, które kancelarie prawne i ile zarabiają na państwowym gigancie kolejowym.

W trybie bezprzetargowym intratny kontrakt z PKP PLK otrzymała kancelaria prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego, byłego ministra sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska (T. Stadnicki, K. Pleszka, Z. Ćwiąkalski, J. Górski sp.k.). Zgodnie z opiewającą na 850 tys. zł umową (obowiązuje do wyczerpania tej kwoty lub do końca 2017 r.) do jej zadań należy świadczenie usług w zakresie zastępstwa procesowego oraz doradztwa przy sprawach związanych z katastrofą kolejową pod Szczekocinami, do której doszło 3 marca 2012 r. Kancelaria wystawia kolejowemu przedsiębiorstwu faktury za czas poświęcony na realizację zlecenia. Za godzinę pracy radcy prawnego lub adwokata będącego partnerem inkasuje 190 euro. W przypadku innych prawników to od 100 do 140 euro.

Audytorzy badający tę umowę zwrócili uwagę, że do rozliczanego czasu pracy kancelarii byłego ministra nie będą wliczane czynności o charakterze administracyjnym, np. kserowanie dokumentów. Tymczasem w wykazie czynności, które były podstawą naliczenia wynagrodzenia, znalazły się: „delegacja do Częstochowy w celu wykonania fotokopii akt (…) – wykonanie fotokopii akt sprawy – 10 godzin”, „przygotowanie dokumentacji sprawy (…) w celu przekazania klientowi – 17 godzin” czy też „telefoniczne uzyskanie informacji dotyczącej sprawy (…) oraz rozpatrzenie wniosku o udzielenie zgody na wykonanie fotokopii akt postępowania”.

Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”.

 

Reklama

Autor: Piotr Nisztor

Źródło: Gazeta Polska
Reklama