Rosyjskie myśliwce Su-24M przeleciały kilkakrotnie nad amerykańskim niszczycielem „Donald Cook” na Morzu Bałtyckim pozorując atak. Na okręcie wówczas znajdował się również polski helikopter. Trudno mówić o zachowaniu rosyjskich pilotów jako o czystym przypadku.
Rosyjskie samoloty kilkakrotnie pozorowały atak – ich zachowanie robiły wrażenie jakby rzeczywiście chciały zaatakować amerykańską jednostkę wojskowa oraz nasz helikopter.
Wojsko Władimira Putina po raz kolejny urządza demonstrację siły, jednak tym razem obiektem stał się wprost okręt marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych.
To jest działanie prowokacyjne, które potwierdza narastające zagrożenie na flance wschodniej i to nie tylko wobec państw bałtyckich i Polski ale także wobec USA i NATO. Rosjanie chcą wymusić akceptację, że Polska i inne kraje bałtyckie są ich strefą wpływu. To są działania, które są istotnymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa Polski, USA i całego NATO.
Jak dowiedział się dziś portal niezalezna.pl, rosyjski ambasador w Polsce Siergiej Andriejew został wezwany w trybie pilnym do MSZ. Wezwanie ma związek z prowokacją rosyjskiego lotnictwa nad Bałtykiem.
Wczoraj Pentagon potwierdził informację o niebezpiecznym incydencie z udziałem rosyjskich myśliwców, do którego doszło na Morzu Bałtyckim. Dowództwo sił zbrojnych USA w Europie opublikowało również nagrania, na których widać Su-24M symulujące atak na amerykański niszczyciel.
Reklama