– stwierdził Bronisław Komorowski.Dziś jest to ważne pytanie: jak się wycofać ze złej decyzji obozu władzy? Od wydrukowania werdyktu Trybunału Konstytucyjnego obóz władzy rozpocząłby naprawę tej sytuacji
PiS powołał sędziów Trybunału w sposób sprzeczny. Błąd PO był wytknięty przez TK. PO się ukorzyła i Sejm zmienił ustawę.
Komorowski błysnął też złotą myślą, wskazując odpowiedzialnego za wszelkie niepowodzenia:
Polskie piekło wybrukowane zostało działaniami Jarosława Kaczyńskiego w znacznej mierze.
I dalej perorował:
Skoro prezydent USA pyta o Trybunał Konstytucyjny, to coś w tym jest. Coś się złego stało, skoro nas pytają o TK. Kiedyś nikt nie wpadłby na pomysł, aby nas pouczać. Coś się wydarzyło, że popsuła się opinia o Polsce. (...) Z niepokojem myślę, że coś nastąpiło złego, co pozbawiało Polskę uroku.
Były prezydent wziął też w obronę ambasadora Rzeczpospolitej w Stanach Zjednoczonych. Stwierdził, że Ryszard Schnepf jest bardzo dobrym dyplomatą, mającym kontakty. Gdy prowadząca powołała się na tekst z „Gazety Polskiej Codziennie” o resortowej przeszłości rodziny Schnepfów, Komorowski odparł:
W USA każdy jest skądś. Wyciągania tej historii rani amerykańskie poczucie zasad.