Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

„Są sędziami, ale im nie płacę”. Prezes Rzepliński pogubił się w tłumaczeniach

Każda ustawa uchwalona przez Sejm jest konstytucyjna.

TV Republika
TV Republika
Każda ustawa uchwalona przez Sejm jest konstytucyjna. W tym jednak przypadku to była wyjątkowa ustawa - stwierdził Andrzej Rzepliński mówiąc o przepisach, nad którymi pochylił się w ubiegłym tygodniu wraz z kierowanym przez siebie Trybunałem Konstytucyjnym. Dziś wieczorem prezes TK był gościem Katarzyny Gójskiej-Hejke w Telewizji Republika.

Rzepliński nie ustrzegł się oceny przepisów dotyczących Trybunału, przyjętych przez Sejm pod koniec ubiegłego roku.

- Niekwestionowanym celem tej ustawy było realne pozbawienie TK możliwości orzekania. To nie przypuszczenie.

Prezes dodał, że podczas posiedzenia, które odbyło się 9 marca, Trybunał Konstytucyjny obradował w pełnym składzie.

- Ten pełny skład to było 12 sędziów. To wynika z przepisów

- stwierdził.

Na uwagę Katarzyny Gójskiej-Hejke, że Konstytucja wyraźnie mówi o 15 sędziach, prezes odparł:

Nikt nie może w państwie prawnym pozbawić TK możliwości orzekania, ponieważ mamy rozdział władzy. Rozstrzygnięcie precedensowe wymaga nowego spojrzenia. Inaczej nie byłoby precedensów.

Po chwili przyznał, że trzy osoby wyznaczone przez Sejm poprzedniej kadencji, głosami posłów PO-PSL, a nie zaprzysiężone przez prezydenta Andrzeja Dudę „są wybranymi sędziami”, jednak nie ma ich na liście płac Trybunału Konstytucyjnego.

Ja lojalnie oczekiwałem, że zostaną oni zaproszeni do pana prezydenta. Nie mogę dać im pensji, bo szanuję pewien zwyczaj

- wyjaśnił Andrzej Rzepliński.

Są sędziami. Czy my po polsku rozmawiamy? Oni są wybrani. Ja czekam, że pan prezydent zaprosi ich i złożą ślubowanie

- powtórzył.

Prowadząca zapytała, czy prezesowi TK nie przeszkadza fakt, iż sędzia Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz doradzała komunistycznemu zbrodniarzowi - Czesławowi Kiszczakowi.

Co mają do tego lata 80-te? Ona nie była doradcą Kiszczaka. Rada Legislacyjna działa przy prezesie Rady Ministrów, a Kiszczak był nominowany do funkcji premiera. To było już po 4 czerwca 1989 roku. Zna pani historię?

- oburzył się Andrzej Rzepliński. Oczywiście mówił nieprawdę i to Katarzyna Gójska-Hejke miała rację - Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz zasiadała w Radzie Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów nieprzerwanie od końca 1988 r. do marca 2006 r. Czesław Kiszczak był - przypomnijmy - premierem w sierpniu 1989 r.

 



Źródło: niezalezna.pl,telewizjarepublika.pl

pb