Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Polacy się nie poddają. Będzie apelacja w wyższej instancji ws. Gazociągu Północnego

Sąd Administracyjny w Hamburgu

Sąd Administracyjny w Hamburgu odrzucił pozew Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, który skarżył zgodę niemieckiego Federalnego Urzędu ds. Żeglugi Morskiej i Hydrografii (BSH) na ułożenie dwóch nitek gazociągu północnego (Nord Stream). Nie zablokowano jednak możliwości składania apelacji od tego orzeczenia i tak właśnie się stanie. Jak poinformował nas jeden z doradców prawnych polskiej strony, mecenas Stefan Hambura – otwiera to drogę do dalszego dochodzenia swych racji przed niemieckimi sądami wyższych instancji.
 
Jak dowiedziała się niezależna.pl sąd Administracyjny w Hamburgu co prawda odrzucił polski pozew, ale nie zamknął drogi do apelacji.

Trudno w tym momencie mówić o sukcesie. Widocznie sąd uznał, iż nasze racje są na tyle istotne, że być może powinien je zbadać sąd wyższej instancji

Reklama
– przyznał w rozmowie z niezalezna.pl mec. Hambura. Dodał, że istniała także możliwość, że niemiecki sąd mógł ograniczyć skarżącym portom prawo do składania apelacji.

Jednak w tym wypadku tak się nie stało i najprawdopodobniej apelacja zostanie złożona w odpowiednim terminie do sądu Oberverwaltungsgericht, czyli Wyższego Sądu Administracyjnego – zresztą także w Hamburgu

– powiedział Stefan Hambura. Jego zdaniem decyzja sądu administracyjnego zezwalająca na apelację umożliwia dalsza drogę prawną, bowiem po Oberverwaltungsgericht sprawa może trafić do Bundesverwaltungsgericht, a w ostateczności nawet do Bundesverfassungsgericht (Trybunał Konstytucyjny), który – jak nas poinformował Hambura także zalicza się do instancyjności niemieckich sądów.

Będziemy na niemieckiej ziemi, w niemieckich sądach dochodzić swoich praw. Dopiero po przemierzeniu tej drogi można będzie udać się do Strasburga.

– stwierdził Hambura.
 
Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście przed sądami wyższej instancji ma zamiar w całości zachować swoje wcześniejsze żądania, czyli: wkopanie lub takie przesunięcie leżącego na dnie gazociągu, aby mogły nad nim bez problemu przepływać statki o zanurzeniu do 15 metrów.
 
Przypomnijmy, że na dnie Bałtyku, na odcinku skrzyżowania z północną drogą podejściową do portów Świnoujście/Szczecin leżą dwie rury gazociągu Nord Stream. Do tego stopnia wypłyciły tamtejsze wody, że w tym miejscu będą mogły wpływać jedynie statki o zanurzeniu do 13.5 metra. Eksperci mówią, że może to być nawet do 13 m.
Źródło: niezalezna.pl
Reklama