Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

70 lat łódzkiej "Filmówki". Rektor wskazuje, co wyjątkowego jest w Szkole Filmowej

Jesteśmy jedyną szkołą na świecie, gdzie obowiązkowo kształci się młodych filmowców zarówno w zakresie dokumentalnym, jak i fabularnym - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Mariusz Grzegorzek, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. L. Schillera w Łodzi. Łódzka \"Filmówka\" obchodzi dziś \"uRodziny\" - 70-lecie powstania uczelni. Powodem do dumy i satysfakcji dla nas jest moment, gdy nagle pojawia się kilkadziesiąt osób na egzaminach wstępnych dla studentów obcokrajowców (...) Gdy pytamy - a dlaczego pan przyjechał, jakie są pańskie motywacje - w 90 procentach przypadków słyszymy w odpowiedzi: byłem na jakimś festiwalu, widziałem tam film, który mnie bardzo poruszył, jego sposób opowiadania, podejście do rzeczywistości, do rzemiosła filmowego, wolność wypowiedzi zrobiła na mnie ogromne wrażenie - mówi rektor uczelni.

By HuBar - Own work, CC BY-SA 2.5, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=860506

- Przy okazji 70-lecia, pomyślałem, że może dobrze by było skoncentrować się trochę bardziej na relacjach wewnętrznych, na społeczności naszej uczelni i pokoleniach ludzi, którzy stworzyli energię tego miejsca

- mówi Grzegorzek.

Przedstawiając program 70. urodzin uczelni rektor zaznaczył, że będą to obchody dwudniowe. 

- 5 października otworzymy je uroczystą inauguracją roku akademickiego, potem nastąpi ważny dla nas wernisaż długo przygotowywanej retrospektywnej wystawy prac prof. Jerzego Mierzejewskiego w Galerii Szklarnia. Wspaniałego malarza, który był wieloletnim dziekanem Wydziału Reżyserii, co może wydać się zaskakujące, bo był to chyba jedyny przypadek w historii naszej szkoły, by plastyk był kimś, kto kierował Wydziałem Reżyserii. Wieczorem mamy rodzaj rodzinnego spotkania wspomnieniowego, gdzie różne pokolenia naszej społeczności będą o niej opowiadać, wspominać. A na koniec wspólne biesiadowanie w nieco luźniejszej atmosferze

- zapowiada Mariusz Grzegorzek.

Sobota będzie dniem otwarym na "Filmówce" - okazją do spotkania się z profesorami i studentami uczelni, a także prezentacją różnych form aktywności związanych z edukacją w Szkole Filmowej.

Pytany czyj duch szczególnie żywy jest w pamięci, rektor podkreślił, że powie o tym w przemówieniu inauguracyjnym.

- Powiem tyle, że - jak nietrudno się domyślić - nie możemy mówić o jednej osobie. Musimy mówić o fascynującym konglomeracie osobowości. Szeroka perspektywa, sposób myślenia, energia oddana temu miejscu przez innych wspaniałych twórców, często nawet wiele, wiele lat temu - w pewnym sensie w tej szkole i w tych murach pozostała. Wydaje mi się, że dzięki temu sposób myślenia o tym, jak robić filmy jest u nas bardzo różnorodny

- powiedział Grzegorzek.

- Proszę pamiętać o tym co u nas - moim zdaniem - niezwykle intensywnie procentuje: jesteśmy jedyną szkołą na świecie, gdzie obowiązkowo kształci się młodych filmowców zarówno w reżyserii dokumentalnej, jak i na kierunku fabularnym, który jest postrzegany jako tzw. perła w koronie

- dodał.

Wśród mistrzów wymienił m.in. Andrzeja Brzozowskiego, Jerzego Bosaka, Romana Polańskiego, Krzysztofa Kieślowskiego czy Wojciecha Jerzego Hasa.

- "Filmówka" nie jest monolitem. Studenci naprawdę wybierają bardzo różnorodne wzorce

- podkreślił

Oceniając swoją pracę dla Szkoły Filmowej jako rektora, Mariusz Grzegorzek stwierdził:

- Podstawowym wektorem moich działań była chęć opieki. Opieki polegającej na tym, żeby pilnować sensu, swobody artystycznej, której należy bronić. Żeby pilnować tej szkoły przed rozmienieniem na drobne, przed dominacją aspektu komercyjnego, który zaczął agresywnie atakować sztukę filmową. Tu chcę powiedzieć bardzo istotną rzecz: my absolutnie nie jesteśmy przeciwko filmowi komercyjnemu - żeby nie okazało się, że "Filmówka" buja w obłokach i funkcjonują w niej sami odklejeni artyści. Nie o to chodzi. Wydaje mi się, że uczymy bardzo precyzyjnie warsztatu filmowego, w mądry, pogłębiony sposób. Dajemy naszym studentom możliwość wyboru, co chcą robić.

- Powiem, że chciałem być takim "dobrym portierem"

- dodał.

Zapytany, jaka jest tajemnica sukcesu "Filmówki", zajmującej drugą lokatę w rankingu szkół filmowych na świecie czasopisma "The Hollywood Reporter", rektor odpowiedział, że "tytuł ten odebrano jako ogromny zaszczyt i rodzaj znakomitego publicity".

- Natomiast gdybym miał powiedzieć, w czym tkwi źródło tego sukcesu - to wydaje mi się, że w naszych filmach, w losach naszych absolwentów. (...) Powodem do dumy i satysfakcji dla nas jest moment, gdy nagle pojawia się kilkadziesiąt osób na egzaminach wstępnych dla studentów obcokrajowców. Często są to ludzie z bardzo dalekich krajów. Nic nie wiedzą o Polsce, która jest dla nich krajem dziwnym; miasto Łódź jest miejscem jeszcze dziwniejszym i gdy pytamy - a dlaczego pan przyjechał, jakie są pańskie motywacje - w 90 procentach przypadków słyszymy w odpowiedzi: byłem na jakimś festiwalu, widziałem tam film, który mnie bardzo poruszył, jego sposób opowiadania, podejście do rzeczywistości, do rzemiosła filmowego, wolność wypowiedzi zrobiła na mnie ogromne wrażenie

- powiedział Grzegorzek.

- To jest najlepsza reklama i coś wspaniałego, że w czasach, gdy bardzo wiele uczelni bije się o studentów my na brak kandydatów nie możemy narzekać

- dodał.

Rektor "Filmówki" zaznaczył, że życzyłby sobie tego, "by wśród tych młodych ludzi, którzy przychodzą do naszej szkoły, był jak największy odsetek takich, którzy wykazują najprawdziwszy, czystej wody talent i mają naturalne predyspozycje, by w przyszłości robić wspaniałe filmy"

- I jeszcze jednego bym sobie życzył: żeby rzeczywistość, również ta rzeczywistość przemysłu filmowego w naszym kraju, trochę otworzyła się na poszukiwania artystyczne. Aby nie formatować filmów w taki sposób, jak to już robi Zachód, czy amerykańska komercja

- dodał.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Filmówka #Łódzka Filmówka #Szkoła Filmowa w Łodzi #Mariusz Grzegorzek

redakcja