Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Do Polski po sukces. Jak zachęcić Polaków do powrotu z emigracji

„Zgodnie z ostatnim raportem NIK, nasza polityka prorodzinna praktycznie nie istnieje, a państwo koncentruje się na doraźnie wprowadzanych rozwiązaniach, bez zapewnienia odpowiedniej koordynac

„Zgodnie z ostatnim raportem NIK, nasza polityka prorodzinna praktycznie nie istnieje, a państwo koncentruje się na doraźnie wprowadzanych rozwiązaniach, bez zapewnienia odpowiedniej koordynacji. Nic dziwnego, że na emigracji w Anglii i Walii współczynnik dzietności polskich kobiet to średnio 2,13, a w Polsce, według danych GUS, tylko 1,3” – mówi Rafał Kożuchowski, prezes think tanku Instytut Zmian, w rozmowie z „Gazetą Polską”.

W jakiej mierze ostatnie dane GUS o zmniejszeniu się oficjalnego bezrobocia do 10,4 proc. odzwierciedlają poważny problem odpływu, zwłaszcza młodych bezrobotnych, na emigrację zarobkową?

Dane GUS należy skorygować o informacje o polskiej emigracji oraz niektóre trendy na naszym rynku pracy. Warto zwrócić uwagę, że zgodnie z badaniem rynku pracy za 2014 r., przeprowadzonym przez Narodowy Bank Polski, pod koniec ubiegłego roku na emigracji przebywało ok. 2,1 mln Polaków. Według zaś analogicznego kwartalnego raportu w I kw. 2015 r. liczba ta wzrosła do 2,2 mln. Trend jest więc stały i ludzie cały czas emigrują, obniżając tym samym stopę bezrobocia. Jednocześnie dzięki np. wzrostowi aktywności osób w wieku powyżej 45 lat łagodzone są negatywne tendencje demograficzne. Jednak z czasem oddziaływanie skutków demograficznych będzie coraz silniejsze i odbije się na większości sfer naszego życia społecznego i ekonomicznego.

Wyjeżdżają i – w większości – nie wracają.
Owszem. Polska emigracja ewoluuje. Emigracja z okresu PRL polegała na tzw. saksach. Jeszcze w 1989 r. różnica zarobków w kraju Polaków wyjeżdżających na saksy do Niemiec była jak 1 do 67, obecnie jest to 1 do 3. Nasi rodacy wyjeżdżali więc wtedy, by zarobić, a następnie zainwestować zarobione pieniądze w kraju. Podobny model funkcjonował jeszcze przez pierwsze lata po 2004 r., tj. po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Następnie emigracja w coraz większym stopniu miała za cel poszukiwanie lepszych warunków życia, w tym stabilizacji, bezpieczeństwa pracy, lepszego systemu świadczeń społecznych i socjalnych – czegoś więcej niż tylko lepszych możliwości zarobkowania. Polacy, którzy wyjeżdżali, zaczęli przysyłać coraz mniej pieniędzy rodzinom w kraju.

Co to oznacza?
Zarobione pieniądze nasi rodacy wydają za granicą, nie wysyłają ich już rodzinom w Polsce. Potwierdzają to dane Narodowego Banku Polskiego: w ub.r. około 10–15 proc. Polaków kupiło własną nieruchomość za granicą, w przyszłym roku zamierza to zrobić 25 proc. Wskazuje to, że nie zamierzają oni wracać do kraju.

Jeśli w obecnej sytuacji budżetowej państwa nie będzie możliwe zaoferowanie młodym małżeństwom pomocy socjalnej na poziomie porównywalnym np. z Wlk. Brytanią, jak przekonać do powrotu tych, którzy od lat nie wracają?
Moim zdaniem jest to możliwe. Musimy jednak dokonywać konstruktywnych zmian, które pozwoliłyby Polakom stabilnie i dostatnio żyć we własnym kraju. Jedną z pierwszych powinno być uproszczenie i uszczelnienie naszego systemu podatkowego. Obecnie mało kto nadąża za polskimi regulacjami podatkowymi, narażając się na negatywne konsekwencje z tytułu ich przypadkowego naruszenia. Dotyczy to w szczególności naszych przedsiębiorców. Ponadto należy stworzyć warunki dla wykorzystania polskiej kreatywności i pracowitości poprzez zapewnienie faktycznej swobody w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej. Polscy przedsiębiorcy powinni skupić się na prowadzeniu swoich biznesów, a nie na załatwianiu niepotrzebnych formalności. Jednocześnie należy znacząco upowszechnić instrumenty pomocowe dla przedsiębiorców, aby wesprzeć ich rozwój i ekspansję na rynki zagraniczne. Warto podkreślić, że firmy takie jak Samsung czy Hyundai nie odniosłyby takiego sukcesu, gdyby nie skuteczna pomoc ze strony państwa.
Ostatnią najważniejszą sferą naszego życia społecznego, która wymaga poprawy, jest nasza polityka prorodzinna. Zgodnie z ostatnim raportem NIK, taka polityka praktycznie nie istnieje, a państwo koncentruje się na doraźnie wprowadzanych rozwiązaniach, bez zapewnienia odpowiedniej koordynacji. Nic dziwnego, że na emigracji w Anglii i Walii współczynnik dzietności polskich kobiet to średnio 2,13, a w Polsce, według danych GUS, tylko 1,3.

Jaką politykę kadrową dotyczącą obsadzania najważniejszych stanowisk w państwie powinny prowadzić nowe władze wyłonione po październikowych wyborach: oprzeć się przede wszystkim na doświadczonych politykach i ekspertach, czy w większym stopniu wykorzystywać wykształconych specjalistów młodego pokolenia?
Musimy pamiętać, że wielu ludzi wyjeżdża z kraju także dlatego, że są zmęczeni nieznajdującymi pokrycia obietnicami, że w Polsce powstanie a to druga Japonia, a to Irlandia. Są tym zniesmaczeni i nie wierzą politykom. Trzeba to zmienić. Osoby działające w obszarze polityki od ponad dwóch dekad często nie wiedzą, jak wygląda życie zwykłego Kowalskiego. Zarabiają 2,5–3 średnie pensje krajowe i tracą kontakt z rzeczywistością, z potrzebami ludzi, którzy ich wybrali. Dziś niezbędna jest zmiana. Należy powiązać sukces naszego kraju z osobistym sukcesem ludzi nim kierujących. Obecnie taką zmianą najbardziej zainteresowane są osoby młode. Mają one naturalną kreatywność i chęć działania, którą mogą z pożytkiem wykorzystać dla rozwoju naszego kraju tu, w Polsce, zamiast emigrować i pracować dla dobra innych państw.

Jak wzmocnić politykę obronną państwa?
Jednym z podstawowych zadań państwa jest kształtowanie odpowiedniej polityki obronnej i zapewnienie bezpieczeństwa w tym zakresie. To zadanie przede wszystkim powinno polegać na budowaniu silnej, nowoczesnej, dobrze wyekwipowanej, wyszkolonej i sprawnie dowodzonej armii. Niestety, dziś ogromna większość sprzętu naszego wojska nadaje się tylko do wymiany. Musimy w tym procesie wykorzystywać w jak największym stopniu polską myśl techniczną: specjalistów i istniejące zakłady zbrojeniowe, jak Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni, PZL Mielec czy PZL Świdnik. Ponadto istnieją w Polsce prywatne przedsiębiorstwa, które z wykorzystaniem własnych środków prowadzą badania innowacyjne i reprezentują bardzo wysoki poziom techniczny, ale jest to, moim zdaniem, potencjał niewykorzystany przez polskie państwo. Także konsorcja międzynarodowe, dostarczające polskiej armii nowoczesny sprzęt, powinny uwzględniać udział polskich partnerów.
 

Instytut Zmian został założony w 2011 r. przez absolwentów i studentów Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego pod patronatem śp. prof. Remigiusza W. Kaszubskiego. Grupa ta stopniowo poszerzała się o specjalistów z zakresu gospodarki, polityki społecznej, energetyki, bezpieczeństwa narodowego i obronności. Instytut skupia się m.in. na upowszechnianiu wiedzy z zakresu szeroko rozumianej gospodarki. Monitoruje działania państwa na rzecz zapewnienia stabilnej polityki dotyczącej bezpieczeństwa energetycznego oraz rozwoju społecznego. W gronie ekspertów IZ znajdują się wysoko kwalifikowani prawnicy oraz specjaliści z wyżej wspomnianych obszarów, w tym: dr inż. Lech Małecki (energetyka), mjr rez. Dariusz Palczewski (bezpieczeństwo i obronność), doradca podatkowy Trajan Szuladziński (prawo gospodarcze, doradztwo dot. przedsiębiorstw).

Jednocześnie z Instytutem współpracują: prof. Barbara Piontek (polityka gospodarcza, zarządzanie publiczne), adw. dr Paweł Błaszczyk (prawo gospodarcze, międzynarodowe prawo prywatne i handlowe), dr Dariusz Gulczyński (polityka gospodarcza, energetyka, finanse).

Jesienią br. Instytut organizuje debatę poświęconą branży turystycznej w Polsce oraz konferencję nt. technologii budowy elektrowni jądrowej. Planuje także opublikować własne analizy o wspomnianej tematyce.


Strona internetowa: www.iz.org.pl 

Facebook: https://www.facebook.com/InstytutZmian?fref=ts

Adres email: [email protected]

Źródło: Gazeta Polska

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane