Prezes NRL zwrócił się do prezydenta-elekta Andrzeja Dudy z prośbą o interwencję w sprawie postępowania ministra zdrowia, który nie przygotował rządowi sprawozdania z wykonania ustawy z 12 maja 2011 r. o refundacji leków, wyrobów medycznych i produktów spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego.Cieszę się z tego, że minister Arłukowicz odchodzi, ale martwi uzasadnienie premier dla tej decyzji – ocenił Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. – Bo w uzasadnieniu podano to, że przyczyną jego odejścia jest tzw. afera podsłuchowa, a nie to, co rzeczywiście sknocił – dodaje.
Z raportu przygotowanego przez Sequence i kancelarię Domański Zakrzewski Palinka wynika, że w latach 2012 – 2014, podległy Arłukowiczowi NFZ wydał na refundację leków 3,7 mld zł mniej niż zakładał całkowity budżet na refundację. Wbrew zapowiedziom MZ kwota ta nie została przeznaczona na finansowanie nowych, innowacyjnych leków.Wydatki pacjentów rosną od 2012 r., od wprowadzenia ustawy refundacyjnej. Natomiast wydatki budżetu maleją. Rosną oszczędności Narodowego Funduszu Zdrowia, które są dokonywane w budżecie przeznaczonym rokrocznie na refundację – mówiła w Polskim Radio Ewa Borek z Fundacji „My Pacjenci”.
Inny raport (Instytutu Arcan i Laser Analytica) dowodzi, że w latach 2012 – 2014 (do listopada) wśród 216 leków innowacyjnych rekomendowanych przez prezesa Agencji Oceny technologii Medycznych, aż 48 nie uzyskało wpisu do refundacji, a jednocześnie 13 – wpis uzyskało, mimo negatywnej rekomendacji prezesa AOTM.
Także wprowadzany od początku tego roku tzw. pakiet onkologiczny, mający skrócić oczekiwanie na skuteczną terapię, nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Według raportu Fundacji Watch Healtch Care pacjenci bez tzw. zielonej karty mogą czekać na leczenie nawet trzykrotnie dłużej niż przed wprowadzeniem pakietu. W maju pacjenci bez zielonej karty na operację raka płuca mogli czekać nawet czterokrotnie dłużej (blisko pół roku) niż pacjenci posiadający taki dokument (półtora miesiąca).
Ponadto b. minister odpowiedzialny jest za bałagan związany z obsadzaniem kierownictw innych podległych mu instytucji. Z błahych, formalnych powodów, mimo przeprowadzonych konkursów na stanowiska dyrektorów: Narodowego Instytutu Leków oraz Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, nowi szefowie nie zostali powołani. W tym ostatnim przypadku prof. Mirosławowi Wysockiemu mister odmówił nominacji, ponieważ ogłoszenie o konkursie na szefa NIZP-PZH ukazało się w prasie cztery dni wcześniej niż na stronie na stronie internetowej tej placówki.
Przed obecnym ministrem stoi jak widać niezwykle karkołomne zadanie uporządkowania tego, co zdołał zepsuć w 3,5 roku Bartosz Arłukowicz.