2 czerwca br. przedstawiono Sławomirowi O. zarzuty popełnienia 27 zbrodni komunistycznych, będących jednocześnie zbrodniami przeciwko ludzkości. Chodzi o to, że były komendant Milicji Obywatelskiej w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. w Sieradzu przekroczył swoje uprawnienia, wydając decyzję o internowaniu 27 osób, w której powołał się na przepisy nieistniejącego aktu prawnego w postaci dekretu z 12 grudnia 1981 r. „O ochronie bezpieczeństwa Państwa i porządku publicznego w czasie obowiązywania stanu wojennego”. – W konsekwencji bezprawnie pozbawił wolności pokrzywdzonych, co stanowiło formę represji i poważnego prześladowania z powodu ich przynależności do określonej grupy społeczno-politycznej, które to zachowanie stanowiło zbrodnię komunistyczną, będącą jednocześnie zbrodnią przeciwko ludzkości – ujawnia Dariusz Wituszko, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił, że podpisując decyzję o internowaniu, był przekonany, że działa zgodnie z obowiązującym wtedy prawem. Przyznał też, że z perspektywy czasu żałuje tego, co wówczas się stało, i nad tym ubolewa. Za popełnienie zarzucanych czynów grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.