Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Polska pięć lat po katastrofie - nowe fakty i wyniki badań. RELACJA

Na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie trwa konferencja „Społeczeństwo polskie pięć lat po katastrofie smoleńskiej”.

arch. GP
arch. GP
Na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie trwa konferencja „Społeczeństwo polskie pięć lat po katastrofie smoleńskiej”. Podczas spotkania mecenas Stefan Hambura przeprowadził rozmowę z niemieckim dziennikarzem śledczym Jürgenem Rothem, autorem książki pt. „Zamknięte akta S.”, która mówi o zamachu w Smoleńsku. Jednym z prelegentów był również prof. Kazimierz Nowaczyk, który skrytykował działania polskiej Prokuratury Wojskowej.
 

RELACJA:

20:00
Marzy mi się, żeby obszar medialny ostatnich pięciu lat został dokładnie przebadany, żeby to wszystko zostało opisane – mówił podczas debaty Jan Pospieszalski.


(foto: Magdalena Piejko)

19:30
Rozpoczął się panel poświęcony mediom.

Dr Hanna Karp rozpoczęła swoją analizę sytuacji medialnej po katastrofie, którą nazwała operacją medialną przewidzianą na niespotykaną do tej pory skalę. Dr Karp stwierdziła, że początkowo po katastrofie stosowano tzw. infotaktykę wodomierza – czyli wydzielania wybiórczych informacji o katastrofie, które nie będą się odbiorcom lepić w żadną większą całość, infotaktykę pominięcia, polegającą na omijaniu najistotniejszych informacji, a później po ogłoszeniu rosyjskiego raportu MAK infotaktykę zalania, polegającą na wypuszczeniu nadmiernej ilości informacji, tak by odbiorca nie mógł ich selekcjonować. – Na dzień dzisiejszy główne media nie spełniają swoich funkcji informacyjnych stały się właściwie tubą propagandową rządu – podsumowała swoje wystąpienie naukowiec.

Debatę medialną rozpoczęła Maria Dłużewska przeczytała kartę oceny eksperckiej oraz uzasadnienie  odrzucenia dofinansowywania projektu filmu przed Państwowy Instytut Filmowy. – Film, który by powstał, z pewnością znalazłby zwolenników w celu odbycia seansu nienawiści – przeczytała znaczący dokument Dłużewska.

Antoni Krauze też opowiedział o swojej przygodzie z PISF-em. – Dowiedziałem się, że głównym argumentem przeciwko jest to, że film jest antyrosyjski – stwierdził Krauze i przypomniał anegdotę o tym, jak Jerzy Stuhr odmówił udziału w filmie, pomimo tego, że nikt mu nie proponował żadnej roli.

Nie jestem zwolennikiem teorii zamachowej, oprócz spolaryzowanych środowisk starałem się nie przyjmować żadnej skrajnej tezy – mówił redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy” Paweł Lisicki. – Ton pogardy był obecny w mediach głównego nurtu już po 2005 roku – dodawał.

19:00
Nie zgadzamy się z opinią prokuratury, która kategoryzuje lądowanie jako „nieprecyzyjne” – mówili kom. Wiesław Chrzanowski oraz kom. Kazimierz Grono, nawigatorzy, którzy wystąpili w panelu poświęconym prezentacji ustaleń naukowców współpracujących z zespołem parlamentarnym ds. wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Nawigatorzy tłumaczyli, na czym polega lądowanie nieprecyzyjne.

W raporcie jest wiele ukrytych niedorzeczności, o których chcielibyśmy tutaj powiedzieć – zaznaczali. Tłumaczyli m.in. na czym polega niedorzeczność nieprawdziwego według nich zarzutu, jakoby załoga nie wykonywała komend kierownika systemu lądowania. – Nie można szkalować kogoś z takimi osiągnięciami i z takim dorobkiem jak generał Andrzej Błasik – podkreślali wielokrotnie nawigatorzy.

Wyniki swoich badań obszernie omówił duński inżynier Glenn Jorgensen.

17:30
Po przerwie profesor Kazimierz Nowaczyk odniósł się do wyjaśnień Naczelnej Prokuratury Wojskowej z 27 marca, dotyczącej m.in. odczytu nagrań z kokpitu. Profesor skrytykował nową metodę odczytu zapisu nagrań z kokpitu. – Na czym polega nowa technologiczna metoda, dzięki której można inaczej odczytać zapis taśmy magnetofonowej? – pytał Nowaczyk. – Odczyt ten jest ograniczony technologią zapisu lat 70., na jakich ją zapisano, czyli na kasecie – zaznaczył. – To jest już ósmy odczyt tego nagrania, wszystkie się między sobą różnią! – dodał oburzony.

Według inżyniera, polscy prokuratorzy wystawiają nasze państwo na pośmiewisko, wysyłając wniosek o przesłuchaniu kontrolerów przy jednoczesnym zakwalifikowaniu go jako „podejściu nieprecyzyjnym”. – Przy takim podejściu bowiem, kontrolerzy lotu za nic nie odpowiadają – podkreślił naukowiec.

Według niego, część informacji zawartych w oświadczeniu prokuratury została przepisana z rosyjskiego raportu.

Nowaczyk przedstawił także prezentację doktora inżyniera Bogdana Gajewskiego z Kanady, który był konsultantem prestiżowej ISAO (międzynarodowej komisji d.s. badania wypadków lotnictwa cywilnego). Tą samą prezentację, która na wniosek niemieckich europosłów została zatrzymana. Według posłów, prezentacja pt. „Bezpieczeństwo lotnictwa cywilnego w strefach wojskowych”, opisująca trzy wydarzenia (katastrofę Airbusa trafionego rakietą rosyjskiej produkcji 22 listopada 2003 roku, malezyjskiego Airbisa 17 czerwca 2014 roku i polskiego Tupolewa 10 kwietnia 2010 r.) dotyczy wewnętrznych spraw Polskich i jest częścią kampanii wyborczej w Polsce.


(foto: Magdalena Piejko)

14:32
Panel poświęcony doświadczeniom rodzin smoleńskich rozpoczęła generałowa Ewa Błasik.  – Miałam tylko rok spokoju. Kilka dni temu prokuratura powróciła do starej, kłamliwej, informacji. Znów sugeruje się, że ktoś rozpoznał głos mojego męża, przemysł pogardy pracuje znów pełną parą. Brońmy testamentu mojego męża, który przestrzegał przed Rosją. Gdyby żył, z pewnością zwracał by szczególną uwagę na to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, na setki nieszczęść ludzkich- podkreśliła wdowa po generale Błasiku.

- Ponad 8 milionów pielgrzymów modli się co roku pod Epitafium Smoleńskim na Jasnej Górze, w całej Polsce powstało ponad 4000 tablic obelisków, które będą przypominać co się wydarzyło. Tylko Warszawa nie wystawiła jeszcze oficjalnego pomnika, mimo naszych ogromnych starań – stwierdził Andrzej Melak.

Małgorzata Waserman opowiedziała o swoim ogromnym rozczarowaniu wymiarem sprawiedliwości i ludźmi, którzy w 1997 roku tworzyli polski kodeks karny. – Kiedy zostałam zaproszona na spotkanie całej śmietanki prawniczo-sądowniczej, nikt z nich nie odezwał się do mnie nawet słowem, podczas kiedy dzień po dniu łamane są elementarne zasady procedury karnej, którą stworzyli. Ci ludzie zamknęli usta, oczy i uszy. Nie powiedzą niczego, co uderzyło by we współczesną władzę, nie powiedzą też o nim nic dobrego, bo tego się też oczywiście nie da zrobić - stwierdziła córka Zbigniewa Wasermana. - Bardzo się ciesze, jak widzę pana posła Antoniego Macierewicza –stwierdziła dziękując szefowi parlamentarnego zespołu d.s. wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej. - Mój tato zawsze Pana bardzo szanował, walczyliście o to samo, on też wielokrotnie musiał znosić to, co Pan teraz musi znosić tylko dlatego, że tak wytrwale walczy Pan o prawdę – podkreślała wzruszona.

W panelu wziął udział także wnuk legendy „Solidarności” Anny Walentynowicz. - Studiując dokumenty Naczelnej Prokuratury Wojskowej przekonaliśmy się jak zakłamany jest nasz rząd. Doświadczyliśmy jak oficjalne komunikaty wydawane przez rządzących nie mają nic wspólnego z faktami - podkreślił Piotr Walentynowicz.

Wypowiedzi panelistów podsumował mecenas Stefan Hambura, który odniósł się do materiałów ujawnionych przez Jurgena Rotha. – Powtórzę jeszcze raz dokumenty, które ujawnił Rotha mówią o tym, że zamach został dokonany za pomocą środków wybuchowych. W normalnym kraju już następnego dnia po ujawnieniu przez niego tych informacji Prokuratura powinna zgłosić się po te informacje do niemiec. To są realia prokuratury generalnej i prokuratury wojskowej - powiedział mecenas.

13:50
Rozpoczął się panel pod tytułem: Rodziny smoleńskie: poszukiwanie przyczyn katastrofy


(foto: Magdalena Piejko)

12:50
Najbardziej sensacyjną wiadomością rozmowy z Jürgenem Rothem jest tajemnicze nazwisko, widniejące na dokumencie, w którego posiadaniu jest niemiecki dziennikarz. Sprawa dotyczy związków FSB z katastrofą smoleńską. Dziennikarz twierdzi, że jest to nazwisko osoby odpowiedzialnej za zamach.

-Nie mogę i nie podam go, bo byłby to z mojej strony czyste samobójstwo - stwierdził Jürgen Roth. Na pytanie mecenasa Hambury czy niemieckie służby przyznają się do tego dokumentu stwierdził, że z pewnością służby będą odmawiać jakichkolwiek komentarzy, ani potwierdzających ani zaprzeczających.

Mecenas Hambura w rozmowie z portalem niezalezna.pl stwierdził, że najważniejsze jest, aby książka niemieckiego dziennikarza została jak najszybciej przetłumaczona na język polski.

- Jürgen Ruth to jest fachowiec, szanowany przez policje i służby niemieckie, znawca tematyki wschodniej.. To, że akurat teraz uzyskał on dokumenty, oznacza, że dla sprawy smoleńskiej otwierają się wielkie drzwi, teraz trzeba naciskać polskich prokuratorów, aby zechcieli z nich skorzystać. Ta książka spowoduje szeroką dyskusję w mediach niemieckich i mimo prorosyjskiego nastawienia niektórych polityków CDU także wśród polityków, dla nas jest jednak najważniejsze, żeby książka jak najszybciej została przetłumaczona na język polski i żeby polska prokuratura zgłosiła się do służb niemieckich o materiały, których istnienie ujawniła najnowsza książka Jürgena Rotha – tłumaczy mecenas Stefan Hambura.

12:47
Roth opowiedział o raporcie z którego czerpie informację. - To raport źródłowy agenta BND, który przekazuje, że jest nie jedno źródło mówiące o tym, że był wybuch. Pada w tym materiale również nazwisko osoby odpowiedzialnej za zamach. Raport wskazuje imię i nazwisko tej osoby. Oczywiście ja tego nie ujawniam w swojej książce - powiedział dziennikarz.



12:38
- FSB odgrywało istotną rolę w zamachu – oświadczył Jürgen Roth, dopytywany, czy dobrze zrozumiano jego wypowiedź. Potwierdził, że zgodnie z jego wiedzą, to właśnie rosyjskie służby były odpowiedzialne za przebieg wydarzeń 10 kwietnia 2010 roku.

ZOBACZ ROZMOWĘ W ROTHEM



Jednocześnie Jürgen Roth przyznaje, że niemiecki wywiad z pewnością ani nie potwierdzi oficjalnie, ani nie zaprzeczy doniesieniom zawartym w raporcie.

12:20
W swojej książce niemiecki dziennikarz szczegółowo opisuje linię polityki Władimira Putina. Rozpoczyna od analizy ataków bombowych w Moskwie, za którymi kryło się FSB i podkreśla, że osoby próbujące prowadzić własne śledztwo w tej sprawie ginęły. Następnie Roth zwraca uwagę na wojnę w Gruzji, Smoleńsk i i agresywną politykę Kremla wobec Ukrainy i omawia kwestię zestrzelenia samolotu malezyjskich linii lotniczych.
 
- Polski rząd utrzymuje, że był to jedynie tragiczny wypadek. Ja zestawiam ze sobą fakty, w sposób obiektywny staram się badać wszystkie informacje na ten temat. (...) Nie znam prawdy. Nikt jej nie zna. Z politycznych powodów nigdy nie wyjdzie ona na jaw. O tym jestem przekonany – tłumaczł niemiecki dziennikarz.

Kluczowe jest jednak spostrzeżenie Jürgen Rotha, od którego postanowił on zacząć swoją książkę. Wyjaśnia on również kwestię „zmowy milczenia” wokół tematu Smoleńska na arenie międzynarodowej. Jego analiza jest szokująca.
 
- Rozpocząłem książkę od pytania „Co się stało?”. Gdyby teraz wojskowy samolot z generalnym dowódcą NATO i innymi oficerami został zestrzelony, doszłoby do wojny, nie tylko zimnej wojny, jaką mamy teraz, lecz do gorącej. Być może właśnie dlatego nikt nie chce wyjaśnić prawdziwych przyczyn zestrzelenia malezyjskiego samolotu i katastrofy smoleńskiej. (...) Myślę, że niektóre rządy wiedzą, co się stało, ale z przyczyn politycznych nie chcą na ten temat mówić. Nie chcą dolewać oliwy do ognia wobec trudnej sytuacji między Rosją i państwami Zachodu – podsumowuje Jürgen Roth.
(CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT SENSACYJNYCH USTALEŃ NIEMIECKIEGO DZIENNIKARZA: niemieckie służby uważają, że w Smoleńsku nie było wypadku – miała miejsce eksplozja)

12:06
- Lech Kaczyński wprowadził w polityce zagranicznej aktywność Polski w ramach struktur NATO i UE. Dla niego wejście do UE i NATO nie było celem samym w sobie. Robił wszystko, aby unikać tego, by Unia stała się republiką arystokratyczną zarządzaną przez tandem francusko-niemiecki. Lech Kaczyński już wiele lat wcześniej przewidział to, co się dzisiaj dzieje. Mówił o tym na spotkaniach korpusu dyplomatycznego. Chciał, by Polska była krajem, który współdecyduje o tej polityce. Już wtedy były pierwsze sukcesy tej polityki. Angela Merkel pod wpływem polskiej presji złożyła oświadczenie, że każdy polityk jadący z Moskwy i do Moskwy zatrzyma się w Warszawie i tam też swoją politykę przedstawi. Polityka Lecha Kaczyńskiego opierała się na trzech filarach. Pierwszy – Polska jako rzecznik interesu Europy środkowo-wschodniej. Stąd aktywność od państw bałtyckich, Wyszehrad po Bałkany. Mając pozycję lidera i rzecznika tego regionu można było zaskarbić sobie respekt w UE. Po drugie Polska jako promotor ambicji integralnych państw Europy Wschodniej od Ukrainy Po Gruzję. Mając tę pozycję można było zaskarbić sobie respekt w UE. Po trzecie współpraca z USA poprzez silne więzi polityczno-wojskowe – tłumaczył Witold Waszczykowski.

Jednocześnie były wiceminister spraw zagranicznych podkreśla, że widząc, w jaki sposób zlikwidowano wrogów Rosji m.in. Politkowską, Litwinienkę, czy Niemcowa można postawić pytanie „czy to nie mógłby być zamach i chęć zlikwidowania oponenta, który miał sukcesy w integracji regionu”. Waszczykowski podkreślał, że tezę o możliwości „likwidacji oponenta wobec putinowskiej wizji Europy” stawiał w NATO i USA i coraz częściej spotyka się tam z odpowiedzią twierdzącą i przyznaniem, że właśnie w tych kategoriach należałoby traktować wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku.

11:55
- Prezydent Lech Kaczyński przygotowywał Polskę na trudne czasy. Budował aktywa, a prowadzona przez niego polityka była długofalowa i odpowiedzialna. Przygotowywanie Polski na złe czasy, regionów na złe czasy, które mogą nastąpić. Istniała w Europie, w Polsce właściwa analiza sytuacji na Wschodzie. Dzisiaj często słyszymy w komentarzach od obecnie rządzących Polską, że cały świat został zaskoczony agresywną polityką Putina. Tymczasem już wcześniej istniała wiedza na ten temat. Nawet publiczne słowa wypowiedziane przez Lecha Kaczyńskeigo w Tbilisi, gdy mówił otwarcie, co się stanie – w Polsce były kwestionowane. Gdyby Lech Kaczyński był wtedy wysłuchany, dzisiaj nie działoby się to, co ma miejsce na Ukrainie. (...) Prezydent Polski potrafił swoim telefonem zgromadzić liderów z całego regionu i zebrać ich w Tbilisi. Takie rzeczy nie zdarzają się na co dzień w dyplomacji. To jest prawdziwe przywództwo – mówił Krzysztof Szczerski.

11:46
- Spróbuję określić politykę Lecha Kaczyńskiego w dwóch słowach. Polityka ta była radykalna i racjonalna. Radykalna w takim sensie, jak Józef Piłsudski tworzył legiony a Roman Dmowski szedł pod sztandarem idei, która dla wielu wydawała się niemożliwa – odbudowy państwa polskiego na terenie trzech zaborów. Była to polityka nawiązująca do najlepszych polskich tradycji. Lech Kaczyński miał świadomość, że Polska jest jednym ze stu największych europejskich krajów i zarazem największym spośród dwunastu, które weszły do Unii Europejskiej w ostatnich lata. Był zdania, że Polska nie może prowadzić polityki jak Estonia czy Łotwa. Jego wizja tworzenia bloku państw, wbrew temu co się uważa, nie była skierowana tylko przeciwko Rosji, ale również nie podobała się tym państwom, które mają istotną rolę w UE – mówił Ryszard Czarnecki.

11:40
- Prezydent Lech Kaczyński miał kilka punktów, które były oparciem nie tylko dla jego polityki zagranicznej, ale polityki państwowej. Wszystkim tłumaczył, że polski naród jest wielkim narodem i że polskie państwo jest dużym państwem i ma mieć swój odpowiedni, duży głos w Europie. Pan prezydent Lech Kaczyński był pragmatykiem i wiedział... i widział, że polityka na kontynencie Europejskim jest polityką prowadzoną poza wszelkimi standardami. Powtarzał: „Chodzi mi o to, żeby musieli do mnie zadzwonić”. Prezydent wiedział, kiedy i w jaki sposób to, co dla polskiego interesu państwowego jest najważniejsze. To zrobił w reakcji na wojnę w Gruzji. To zrobił 1 września 2009 roku na Westerplatte, kiedy w obecności Putina i Merkel, wobec zarysowanego przez Putina planu współpracy euroazjatyckiej powiedział „Nie”. Wynikiem był kwiecień 2010 roku - mówił Piotr Naimski z PiS, były wiceminister gospodarki.
 

Obejrzyj wypowiedź Małgorzaty Wasserman i Piotra Walentynowicza

 

10:40
- Jeśli chcemy odzyskać zdolność odbudowy państwa, tych ludzi, którzy się nie sprawdzili trzeba zastąpić takimi, którzy mieli świadomość, co dzieje się w Europie i jakie są fundamenty polskiego miejsca w Europie i świecie i jakie działania w takiej sytuacji naród musi podjąć. (...) Gdyby tak było nie doszłoby do dramatu Smoleńskiego, do sytuacji na Krymie, zestrzelenia malezyjskiego samolotu, śmierci premiera Niemcowa, a wreszcie nie doszłoby do sytuacji, w której u granic Rzeczypospolitej, granic NATO - stoją wojska rosyjskie – podsumował swoje wystąpienie Antoni Macierewicz.

10:35
- Trudno zapomnieć słowa premiera Tuska w Sejmie RP wyjaśniającego swoją postawę i wyjaśniającego, dlaczego było konieczne przekazanie wszelkich dowodów, śledztwa, wraku w troskliwe ręce Władimira Władimirowicza Putina. Tusk Mówił: „lepiej mieć dowody i nie mieć wojny, niż mieć wojnę i nie mieć dowodów”. Dla większej części naszego społeczeństwa wydawało się to racjonalne. Mimo całej nieufności wobec Rosjan trudno było sobie wyobrazić, że jesteśmy cynicznie okłamywani. Przecież to nasze państwo. My tych ludzi wybieraliśmy. Czy jest możliwa taka przewrotność? Normalny człowiek nie mógł sobie czegoś takiego nawet wyobrazić. I trudno sobie wyobrazić, że w XXI wieku po hekatombie zbrodni hitlerowskich i stalinowskich w rzeczywistości na naszych oczach dokonuje się drugi Katyń. To było tak straszliwe przypuszczenie, że niemal każdy je odrzucał. Widmo Katynia, cynicznego morderstwa, zabójstwa na oczach świata całej elity z prezydentem na czele – wydawało się absurdalne i nie do uwierzenia. Tak, jak trudno było uwierzyć w to drugie zdjęcie symbolizujące hekatombę smoleńską. To zdjęcie z cynicznym uśmiechem i przybijaniem piąstek Donalda Tuska i Władimira Władimirowicza Putina nad ciałami ofiar w Smoleńsku. Bieg wydarzeń zweryfikował te wizje. Po pięciu latach wiemy, że nie mamy dowodów. Telefon satelitarny, czarne skrzynki i inne kluczowe dowody są w rękach rosyjskich, a prokuratorzy twierdzą, że nie są potrzebne do zakończenia śledztwa, które może być zakończone bez dowodów. Nie mamy dowodów, ale mamy zbliżającą się do granic Rzeczypospolitej wojnę. Tak historia zweryfikowała słowa Donalda Tuska, który mówił, że „lepiej mieć dowody i nie mieć wojny, niż nie mieć dowodów i mieć wojnę”. Ta perspektywa rozstrzyga, kto wtedy miał rację, a kto jej nie miał – mówił przewodniczący zespołu parlamentarnego badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej.

10:32
- To wtedy właśnie zastanawialiśmy się, czy dramat smoleński to drugi Katyń, czy też - jak nam przedstawiano wraz z tym sformułowaniem o państwie, które się sprawdza - raczej Smoleńsk to wielka szansa na to by „Krew tam przelana połączyła wreszcie dwa skłócone bratnie narody: polski i rosyjski” jak skwitował to ambasador RP w Moskwie Tomasz Turowski, a później w jego ślad idący liczni politycy. Po pięciu latach tej alternatywy Katyń czy też raczej szansa na to by krew połączyła dwa bratnie narody tej alternatywy już nie ma. Historia ją zweryfikowała. Teza o tym, że wypadek – nieszczęśliwy, ale tylko wypadek – może połączyć dwa narody słowiańskie została sfalsyfikowana i dziś mało kto ją już podnosi – tłumaczył Antoni Macierewicz.

10:30
- Jestem pod olbrzymim wrażeniem wprowadzenia ks. biskupa Dydycza a także prof. Odziemkowskiego. Obaj zwrócili nam uwagę na szczególną, niezwykłą rolę państwa w kształtowaniu nie tylko polskiego patriotyzmu, ale także polskich cech narodowych i reagowaniu na sytuacje nadzwyczajne. Sytuacje wymagające siły, wytrwałości, determinacji i jedności narodowej. Często sądzimy że to są cechy nam przyrodzone, że one są zakorzenione w polskim doświadczeniu narodowym mimo państwa, a czasem nawet wbrew państwu. To trochę legenda. W istocie bez własnego państwa te fundamentalne cechy są w nas samych marginalizowane i nikną. Tradycja narodowa, wiara mogą je podtrzymywać, mogą pozwolić im przetrwać czas najtrudniejszy, ale ich faktyczna moc stanowi to, czy są kształtowane przez własne, suwerenne państwo będące gwarantem i reprezentantem Polski. To jest fundament i brak tego fundamentu tak straszliwie godzi w naszą tożsamość od pięciu lat. To jest zasadnicze pytanie: W jakim stopniu te deklaracje, które słyszeliśmy po 10 kwietnia 2010 roku, że „Państwo polskie się sprawdziło” miały cokolwiek wspólnego z prawdą, a w jakim stopniu w zestawieniu z rzeczywistością tym, co przeżywaliśmy musiało być odbierane raczej jako kpina, pozór, raczej jako jakieś zastępstwo wobec rzeczywistości, która wzywała do stanięcia na wysokości tradycji państwa polskiego – mówił Antoni Macierewicz.

10:20
- Dziś postrzegają nas jako niepoprawnych patriotów. Niekiedy posądza się nas o nacjonalizm. Pyta się dlaczego, nie potrafimy ustąpić, być elastyczni. Gdybyśmy byli elastyczni i ustępowali, być może nie bylibyśmy dziś narodem – stwierdził prof. Odziemkowski.

10.00
Prof. Janusz Odziemkowski wygłasza inauguracyjny wykład: „Społeczeństwo polskie wobec przełomowych wydarzeń ostatnich dwóch wieków historii Polski”. Historyk omawia położenie geopolityczne Polski oraz napięte stosunki na linii Polska-Rosja i Polska-Niemcy na przestrzeni lat.

9:55
- Cieszę się, że możemy się tutaj spotkać, że otrzymamy wiele nowych informacji. Ważne, żebyśmy potrafili do tego wydarzenia przygotowywać pytania. Od jakości naszych pytań, od ich postawienia będzie wiele zależało. Trudno sobie wyobrazić, żeby pytanie pozostało bez odpowiedzi, choć oczywiście są podejmowane takie próby, zwłaszcza próby utajnienia pewnych rzeczy. (...) Jedno z takich pytań, to jak to jest, że nasze ekipy, które są tak dobrze przygotowane i znają się na wszystkim powiedziały, że nie potrzeba wraku w naszym kraju. Skoro są tacy wybitni i wrak nie jest do niczego potrzebny, to po co Holandia wydała takie potężne pieniądze, żeby zebrać każdy szczególik, a następnie kilka nocy wieźć przez Polskę i później nad tymi fragmentami wraku pracować? Gdy to obserwujemy, to widzimy, że coś tutaj nie gra. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie dużo odpowiedzi, ale chciałbym, żebyśmy jeszcze więcej wynieśli pytań, bo sprawa jest bardzo ważna – mówił biskup Antoni Dydycz.

9:40
- Szanowni państwo pragnę wszystkich powitać na ogólnopolskiej konferencji naukowej, która odbywa się na UKSW. Za kilka dni minie 5 lat od katastrofy smoleńskiej. (...) Do dzisiaj jednak Polacy mają wiele wątpliwości związanych tym tragicznym wydarzeniem. Trudno nazwać to, co się wydarzyło 10 kwietnia 2010 roku w smoleńsku. Czy była to jedynie katastrofa lotnicza? Czy to był nieszczęśliwy wypadek? Czy niezwyczajny zbieg niezwyczajnych okoliczności? Jeżeli ten dzień ma pozostać w naszej narodowej pamięci to należy zapisać go w kalendarzu historycznym naszej ojczyzny – mówił otwierając konferencję ks. prof dr hab Jan Przybyłowski.
 
Za motto konferencji przyjęto słowa kard. Stefana Wyszyńskiego: „A zwyciężył już dziś - choćby leżał na ziemi podeptany - kto miłuje i przebacza, kto jak Chrystus oddaje serce swoje, a nawet życie za braci”

 
- To pierwsza konferencja współorganizowana przez nasz zespół, która będzie dotyczyła społecznych skutków katastrofy smoleńskiej. Przedstawimy najnowsze badania przedstawiające m.in. postawy Polaków wobec katastrofy – tłumaczył jeszcze przed rozpoczęciem konferencji Bartłomiej Misiewicz, szef Biura Zespołu Parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.

W konferencji wezmą udział rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. Opowiedzą o swoich problemach z dochodzeniem do prawdy o okolicznościach, w jakich zginęli ich najbliżsi. Zespół parlamentarny ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej przedstawi najnowsze wyniki swoich prac.

Osobna dyskusja zostanie poświęcona mediom i postawom dziennikarzy wobec katastrofy. Podczas konferencji będzie można zobaczyć filmy: „Testament – film o ks. prof. dr hab. Ryszardzie Rumianku”, „Jak zginął Prezydent RP”, a także najnowszy film Marii Dłużewskiej pt. „Dama”, opowiadający o prezydentowej Marii Kaczyńskiej.

Konferencja będzie transmitowana przez telewizję Republika oraz telewizję Trwam. W organizację konferencji zaangażowały się dwie uczelnie wyższe: Uniwersytet Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie oraz Wyższa Szkoła Kultury Medialnej w Toruniu. Konferencja potrwa do godziny 20.

Przebieg konferencji będziemy relacjonować na łamach portalu niezalezna.pl
 
Szczegółowy program konferencji:

8.00 – 8.50 MSZA ŚWIĘTA (kościółek na terenie Kampusu UKSW ul. Wóycickiego)
9.15 – 9.30 OTWARCIE WYSTAWY poświęconej V rocznicy katastrofy smoleńskiej (hol Auditorium Maximum UKSW)
9.30 – 9.45 OTWARCIE KONFERENCJI
9.45 – 10.15 WYKŁAD INAUGURACYJNY „Społeczeństwo polskie wobec przełomowych wydarzeń ostatnich dwóch wieków historii Polski”
10:15 – 10:30 Wystąpienie Przewodniczącego Zespołu Parl. Ds. Katastrofy Smoleńskiej – posła Antoniego Macierewicza
10.30 – 11.15 PANEL DYSKUSYJNY „Katastrofa smoleńska oczami Polaków”
11:15 – 12.00 PANEL DYSKUSYJNY „Polityka Prezydenta Lecha Kaczyńskiego wobec wyzwań stojących przed Europą Środkowo-Wschodnią”.
12:00 – 12:30 Pełnomocnik Rodzin – mec. Stefan Hambura
12.30 – 13.00 PRZERWA
12.30 – 13.00 PROJEKCJA FILMU pt.: „Jak zginął Prezydent RP?”
13.00 – 14.30 PANEL DYSKUSYJNY „Rodziny smoleńskie: poszukiwanie przyczyn katastrofy”
14.30 – 15:30 PROJEKCJA FILMU pt.: „Testament” – film o ks. prof. dr hab. Ryszardzie Rumianku
15.30 – 16.30 PRZERWA
16.30 – 18.00 PANEL DYSKUSYJNY„Najnowsze wyniki badań przyczyn katastrofy smoleńskiej”
18.00 – 19.30 PANEL DYSKUSYJNY„Smoleńsk w polskich mediach”wykład wprowadzający:
19.30 – 20.00 PROJEKCJA FILMU pt.: „Dama” reż. Marii Dłużewskiej
20.00 – 20.15 ZAKOŃCZENIE KONFERENCJI
 
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, ul. Wóycickiego 1/3 (Młociny). Audytorium Maximum, Aula Schumanna. Wstęp wolny.

WSZYSCY UCZESTNICY KONFERENCJI ZOBOWIĄZANI SĄ DO REJESTRACJI UCZESTNICTWA W RECEPCJI KONFERENCJI (PRZED AULĄ SCHUMANA UKSW)

 



Źródło: niezalezna.pl,Gazeta Polska Codziennie

rz,MP