14 marca br. zostanie wybrany nowy szef pomorskiej PO. Jak na razie do wyścigu o to stanowisko stanęli marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, wiceminister zdrowia Sławomir Neumann i europoseł Jarosław Wałęsa. – Wygląda na to, że żaden z kandydatów nie dostanie namaszczenia od władz krajowych PO, bo one za bardzo boją się podziałów w regionie – tłumaczy nam jeden z gdańskich polityków.
Informacja o tym, że kandydują Borusewicz i Neumann, była znana już w połowie lutego br. W poniedziałek okazało się, że do walczących o stanowisko szefa regionu dołączy także Jarosław Wałęsa. – Tak, będę kandydował – powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim”. Zarazem podkreślił, że jego zdaniem wybory na przewodniczącego partii na Pomorzu powinny się odbyć pod koniec tego roku albo na początku przyszłego, już po wyborach prezydenckich i parlamentarnych.
Na czyje poparcie mogą liczyć poszczególni kandydaci? Jak tłumaczy nasz informator, jeden z gdańskich polityków, Borusewicza z całą pewnością poprą osoby związane z dawnym Kongresem Liberalno-Demokratycznym, cała „starsza Platforma”. Może liczyć także na poparcie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. –
Z kolei Sławomir Neumann to osoba związana ze stronnictwem posłanki Agnieszki Pomaskiej i młodzieżówką PO. Największą zagadką jest Jarosław Wałęsa, który gra jako polityczny singiel. Jego start w tych wyborach zdziwił nawet samych działaczy PO – tłumaczy nasz rozmówca.
Przez długi czas szefem Platformy na Pomorzu był Sławomir Nowak, były minister transportu. 9 stycznia 2014 r. został jednak na własną prośbę zawieszony w prawach członka PO. Miało to związek z prokuratorskim śledztwem w sprawie nieuwzględnienia w zeznaniu podatkowym cennego zegarka. Od tego dnia obowiązki przewodniczącego PO na Pomorzu pełni Jan Kozłowski, były europoseł PO, który nie zamierza jednak startować w wyborach.
Cały tekst w weekendowej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Magdalena Michalska