Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Osiemdziesiątka Brylla

W niedzielę swoje 80.

W niedzielę swoje 80. urodziny obchodzi Ernest Bryll, poeta, dyplomata, gawędziarz, jedna z barwniejszych postaci ostatniego półwiecza polskiej kultury - pisze Robert Tekieli w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".

W dorosłe życie Ernest Bryll wszedł po 1956 r. Jego pierwszy tomik wierszy ukazał się w 1958. Był krytykiem filmowym, kierownikiem literackim zespołów filmowych. Poza poezją tworzył teksty piosenek, musicali i programów telewizyjnych. Był dyrektorem Instytutu Kultury Polskiej w Londynie i ambasadorem w Irlandii. Jednak najważniejsza w jego twórczości jest poezja. Bryll ma władzę nad słowem. Jego polszczyzna toczy się, błyszczy, potrafi zadrasnąć, zachwycić.

Nigdy nie miałem jednak bliskiego kontaktu z jego twórczością. Mój kłopot z Bryllem widzę najwyraźniej, gdy czytam wiersze do kolejnych stacji „Golgoty Jasnogórskiej”, do której obrazy namalował Jerzy Duda Gracz. I Duda, i Bryll to dla mnie kosmici. To nie moja estetyka. I nie jest tak, że Bryll napisał dla Jasnej Góry złe wiersze: „Niósł belkę. Upadł. Dyszy przed nami / A my spłoszeni, nieprzygotowani / Udajemy – nic nie widzimy // Jest niedziela. My, pięknie ubrani / Do kościołów bardzo się śpieszymy / Gdzie czcigodne śpiewając pieśni / Razem z Bogiem bezpiecznie jesteśmy // Bóg nasz tam jest. Więc mówiąc szczerze / Na ulicy / Nie może leżeć”. To są dobrze poskładane słowa. I bolesna obserwacja. Wcale niebanalna. Jednak gdy czytałem jego wiersze w latach 70., były dla mnie zapisem świadomości cynicznego sługi systemu. Autoironicznego, ale pozostającego po tamtej stronie. Tak było na przykład z tomikiem „Zwierzątko”, gdzie nawet zgrabne zestawienia słów nie mogły odkupić kryjącej się za nimi siermiężnej filozofii. Nie drażniła mnie przecież rubaszność języka czy przyziemność metafor, jednak polemizowanie z niepodległościową tradycją romantyczną w kraju, w którym stacjonują sowieckie czołgi, jest zwyczajnie nie na miejscu. W wolnej Polsce mogę rozmawiać z ludźmi atakującymi kult ofiarnictwa czy brak trzeźwego praktycyzmu. Ba, jeśli zza pleców mojego oponenta nie wystają obce bagnety, nawet mogę przyznać, że i mnie bliższy jest Dedal niż Ikar. Prometeizm bowiem zawsze kończy się łagrami.

Bryll uznawany był za pisarza proreżimowego. Po 13 grudnia 1981 r. wystąpił z PZPR. Zaczął wydawać poezję w drugim obiegu. Jego sztukę „Wieczernik” grano w kościołach, a fraza „za czym kolejka ta stoi” z kart jego poezji powróciła znów do potocznej mowy.

Dziś Bryll, nawet ten peerelowski, brzmi już zupełnie inaczej. To, co można było zrozumieć 40 lat temu jako akces do obozu PZPR-owskiej zdrady, po 25 latach nie-w-pełni-wolności można odczytać jako neutralny opis naszej ojczyzny. Ba, jako diagnozę przyczyn, dla których Polacy dali się nabrać na pookrągłostołowe świecidełka, mające udawać klejnoty suwerenności. Znajomo brzmią frazy o „krainie rzepy”, „ojczyźnie-jałowiźnie”. Możemy odnaleźć się w tym oficjalnym teatrze „dąsów i pląsów” w miejsce autentycznego życia publicznego. Co dzień przecież z telewizorów słyszymy i w gazetach wyborczych czytamy „myśli Bóg wie czyje, mżawka niejasna pół-rusko-francuska”. Dalej jesteśmy „jak ryba na stół wyłożona / wypatroszona / aleć jeszcze żywa”. III RP to wszak miejsce, gdzie dominują „półstrachy”, „półdomysły”, „półodwaga”, „półprawdy”, półmyśli”, „półpragnienia”, „półgłupstwa”. Przecież fraza sprzed kilkudziesięciu lat, motto peerelowskich „realistów”: „może na tym pęknięciu, na historii bliźnie / Uprawiać pomidory – tak służąc ojczyźnie?” – brzmi dziś wręcz jak program rządzącej partii od ciepłej wody w kranie. A z drugiej strony, my, niepokorni, pocieszający się coraz rozpaczliwiej, że „choć pod zwałowiskiem coraz duszniej, ciaśniej, wszystko się wypogodzi, ugodzi, wyjaśni”. Czego może chcieć więcej poeta – to wielkie zwycięstwo, jeśli jego wiersze dalej mogą żyć i być czytane.

Przepraszam, że na jubileusz nie napisałem laurki. Zrozumie mnie ktoś, komu dana była cyniczna nadzieja.

Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane