Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Koniec „Przyjaźni”, będzie wojna

Przejęcie przez Rosnieft kontroli nad niemiecką rafinerią w Schwedt pozwoli zalać Polskę tanim paliwem.

A.Savin; creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.en
A.Savin; creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.en
Przejęcie przez Rosnieft kontroli nad niemiecką rafinerią w Schwedt pozwoli zalać Polskę tanim paliwem. Aby wypchnąć z rynku nasze rafinerie, Rosjanie dostarczą do Schwedt tanią ropę przez terminal w Rostocku, ograniczając jednocześnie dostawy rurociągiem „Przyjaźń”. To byłby cios w Orlen i Lotos, bo ich linie technologiczne są przystosowane do przerabiania rosyjskiej ropy Ural - pisze "Gazeta Polska Codziennie".

Wiadomość, że Rosnieft porozumiał się z koncernem Total w sprawie kupna francuskich udziałów w rafinerii Schwedt, znajdującej się przy granicy z Polską w pobliżu Szczecina, budzi coraz większe zaniepokojenie. Transakcja oznacza, że rosyjski koncern będzie kontrolował 55 proc. akcji niemieckiej firmy. Wiele wskazuje na to, że Rosjanie będą chcieli rozbudować rurociąg łączący Schwedt z terminalem w Rostocku i tą drogą będą dostarczali do rafinerii własny surowiec po cenach zdecydowanie niższych od tych, które dziś płacą Rosjanom płocki Orlen i gdański Lotos.

Ekspert Andrzej Szczęśniak, były prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych, od dawna twierdzi, że rurociąg „Przyjaźń” wyschnie. Obawy te zdaje się podzielać Marcin Moskalewicz, prezes Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych. – Ewentualna rozbudowa terminalu w Rostocku i rurociągu do Schwedt mogłaby stanowić pewne zagrożenie dla naszych rurociągów – przyznaje szef PERN. – Dlatego tym bardziej musimy się spieszyć z budową naftowej części terminalu w Gdańsku – dodaje.

Gdyby po rezygnacji rafinerii Schwedt z rurociągu „Przyjaźń” rzeczywiście zaczął on wysychać, byłby to cios w polskie koncerny. Rosnieft może oczywiście nadal tłoczyć surowiec do Polski, ale prawdopodobnie zażąda wtedy wyższych cen. Orlen i Lotos znajdą się wówczas pod ścianą, ponieważ ich linie technologiczne są przystosowane do przerabiania rosyjskiej ropy Ural, bardziej zasiarczonej niż inne gatunki. Ewentualne przestawienie produkcji na inną ropę, np. Brent, byłoby kosztowne i z pewnością spowodowałoby wzrost cen paliw wytwarzanych przez nasze koncerny.

Koniec „Przyjaźni” będzie więc oznaczał początek cenowej wojny z polskimi rafineriami. To raczej pewne, że Rosnieft będzie dostarczał do Schwedt ropę po cenach zdecydowanie niższych od tych, które płacą Orlen i Lotos. Dzięki temu paliwa z niemieckiej rafinerii, które już teraz można kupić w Polsce, będą tańsze od produkowanych w naszym kraju. Jeśli Rosjanie zaleją nasz rynek tanią benzyną z Niemiec, pozycja polskich koncernów będzie poważnie zagrożona.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Marek Michałowski