Dziennikarze relacjonujący kontrowersyjne uroczystości z udziałem Rosjan w Pieniężnie oraz informujący o dewastacji pomnika sowieckiego generała, zostali zatrzymani przez policję na rogatkach miasta w drodze powrotnej. Poważne zdziwienie budzi arogancka postawa funkcjonariuszki policji, która na żądanie okazania legitymacji służbowej stwierdza, że nie ma jej przy sobie. Dalsze tłumaczenia policjantki wprowadzają w jeszcze większe zdumienie.
Jak informowaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl, kilkuset Rosjan z obwodu kaliningradzkiego przyjechało do Braniewa (woj. warmińsko-mazurskie) na uroczystości związane z Dniem Zwycięstwa, świętem państwowym obchodzonym 9 maja w Rosji. Przeciwko uroczystościom, które odbyły się pod sztandarami ZSRS, protestowali lokalni mieszkańcy. W nocy z soboty na niedzielę nieznani sprawcy zdewastowali pomnik gen. Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie, odpowiedzialnego za likwidację AK na Wileńszczyźnie.
Z relacji dziennikarzy „Expressu Olsztyn” wynika, że w drodze powrotnej z Pieniężna, na rogatkach miasta zatrzymany został samochód redaktora naczelnego lokalnej gazety. Samochód próbowano przeszukać jeszcze w Pieniężnie – funkcjonariusze poszukiwali wówczas czerwonego sprayu, którym pomalowany został pomnik. W trakcie uroczystości pod pomnikiem i odbywającego się tam happeningu policja robiła zdjęcia dziennikarzy i rejestracji samochodów, którymi przyjechali.
- Po skończonej uroczystości samochody policyjne dyskretnie eskortowały odjeżdżających dziennikarzy aż pod pobliską Ornetę, a część z przedstawicieli mediów została przez policję zatrzymana już na rogatkach Pieniężna – relacjonuje portal express.olsztyn.pl.
Zatrzymanie trwało kilkadziesiąt minut, jednak gdy na miejscu pojawili się przedstawiciele mediów rejestrujący całe zdarzenie policjanci postanowili się wycofać.
- Powiedziano nam, że jesteśmy zatrzymani - użyto właśnie takiego słowa. Nie podano oczywiście powodu, powodem był sam fakt uczestniczenia i obserwowania dzisiejszego happeningu. Wypuszczono nas dopiero po kilkudziesięciu minutach po interwencji posła Jerzego Szmita i po tym, jak osoba z inicjatywy Wolne Jeziorany podeszła i zaczęła nagrywać akcję zatrzymania „elementu wywrotowego” - relacjonuje jeden z zatrzymanych dziennikarzy.
W spore zdumienie może wprawić arogancka postawa policjantki, która odmawia okazania legitymacji służbowej i oświadcza, że nie ma jej przy sobie. W jeszcze większe zdziwienie zatrzymanych dziennikarzy wprawiły dalsze wyjaśnienia funkcjonariuszki.
Zobacz FILM zarejestrowany podczas zatrzymania dziennikarzy:
Źródło: niezalezna.pl,express.olsztyn.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
rz