Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Dziury na S7 pozostaną

Choć drogę ekspresową S7 z Gdańska do Rabki trzeba jak najszybciej zmodernizować, bo obecnie jazda nią jest niebezpieczna, rząd postanowił tę ważną inwestycję opóźnić.

Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Choć drogę ekspresową S7 z Gdańska do Rabki trzeba jak najszybciej zmodernizować, bo obecnie jazda nią jest niebezpieczna, rząd postanowił tę ważną inwestycję opóźnić. Premier zabierze 6 mld zł przeznaczone na dwa odcinki S7 w okolicach Warszawy i wyda je na południową obwodnicę stolicy, której nie ma w programie budowy dróg i autostrad - pisze "Gazeta Polska Codziennie".

- Decyzję o przerzuceniu pieniędzy z S7 na obwodnicę Warszawy premier podjął tuż przed referendum w sprawie odwołania prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Walz. Trasę S7 trzeba zbudować jak najszybciej. Nie ma dziś sensownej alternatywy drogowej dla tego połączenia – twierdzi Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Ekspert podkreśla, że z powodu opóźnień w realizacji inwestycji nowe fragmenty ekspresowej drogi S7 przedzielone są odcinkami, których dotychczas nie zmodernizowano. Stwarza to ogromne niebezpieczeństwo, bo kierowcy próbują jeździć na dziurawych fragmentach trasy równie szybko jak na nowych odcinkach.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła niedawno przetargi na odcinki drogi S7, która ma połączyć Gdańsk z Rabką. Wydawało się, że inwestycja zostanie przyśpieszona, a prace na niektórych fragmentach trasy rozpoczną się już w przyszłym roku. Nadzieje te rozwiał premier Donald Tusk, oświadczając, że budowa dwóch podwarszawskich odcinków trasy S7 – w okolicach Janek i Łomianek – zostanie odsunięta w czasie, a 6 mld zł na nie przeznaczone rząd wyda na południową obwodnicę stolicy.

Fragment nowej trasy S7 miał biec z Lotniska Chopina przez Lesznowolę i Tarczyn do Grójca. Z kolei odcinek na północ od stolicy miał poprowadzić skrajem Puszczy Kampinoskiej przez Łomianki do Płońska. Z inwestycji tych jednak zrezygnowano, bo – jak tłumaczył szef rządu – południowa obwodnica Warszawy jest „absolutnie kluczowa” i trzeba jej budowę rozpocząć jak najszybciej. Tusk przekonywał, że opóźnienie w budowie trasy S7 na południe od Warszawy nie powinno być dla kierowców uciążliwe, ponieważ gotowa już będzie trasa S8. Niestety, nie dodał, że biegnie ona w innym kierunku niż S7, bo zamiast do Radomia i Kielc prowadzi do Piotrkowa Trybunalskiego.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Marek Michałowski