Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

​Rząd Tuska lekceważy Polonię

- MSZ oszczędza na Polakach za granicą, mimo że coraz więcej naszych rodaków wyjeżdża z kraju za chlebem, bo nie mogą znaleźć w Polsce pracy – mówi Adam Kwiatkowski, poseł PiS, członek sejmowej komisji ds. łączności z Polakami za granicą w rozmowie z

- MSZ oszczędza na Polakach za granicą, mimo że coraz więcej naszych rodaków wyjeżdża z kraju za chlebem, bo nie mogą znaleźć w Polsce pracy – mówi Adam Kwiatkowski, poseł PiS, członek sejmowej komisji ds. łączności z Polakami za granicą w rozmowie z Antoniną Salemską („Codzienna”).
 
Szef MSZ-etu Radosław Sikorski poinformował, że planowane w nowelizacji budżetu cięcia dotkną także resortu spraw zagranicznych. Nie wykluczył zamknięcia kolejnych konsulatów. Jakie będzie to miało konsekwencje dla Polaków za granicą? 
Rząd desperacko szuka oszczędności. Ofiarami tego będą jak zwykle Polacy, także ci mieszkający za granicą. To dalszy ciąg praktykowanej przez rząd Tuska od jakiegoś czasu polityki „zwijania" państwa, polegającej m.in. na zamykaniu ambasad i konsulatów. Prowadzi to do osłabienia podstawowej funkcji konsulatów, czyli świadczenia usług dla obywateli polskich przebywających i mieszkających poza granicami kraju. Może się to odbić negatywnie także na polskich turystach, jeśli zostanie zamknięty konsulat znajdujący się w rejonie, gdzie Polacy wyjeżdżają na wypoczynek. Najgorsze jest to, że MSZ chce oszczędzać na Polakach za granicą, mimo że coraz więcej naszych rodaków wyjeżdża z kraju za chlebem, bo nie mogą znaleźć w Polsce pracy i szukają godnych warunków do życia. Logicznie rozumując, w takim wypadku liczba osób opiekujących się Polonią, czyli konsulów, powinna rosnąć, a nie maleć.
 
Kolejnym krokiem po zamknięciu placówki dyplomatycznej jest z reguły sprzedaż nieruchomości, w której się znajdowała, jak to miało miejsce w Kolonii. Protesty Polonii na nic się nie zdały.
Nie zgadzam się z wyprzedawaniem majątku narodowego. To skandal. Na pewno nie leży to w interesie Polski, szczególnie w dobie światowego kryzysu. Nieruchomości te nie osiągają bowiem takich cen, jakie powinny. Sprzedaż budynku po ambasadzie w Kolonii czy po konsulacie w Malmö i wielu innych jest nieporozumieniem, a w istocie działaniem na szkodę państwa. Otrzymane kwoty ze sprzedaży w świetle potrzeb budżetu państwa to zaledwie kropla w morzu, a te budynki zostają bezpowrotnie utracone. Konsulat to nie jest jednak tylko budynek, na którym powiewa biało-czerwona flaga. To jest też miejsce spotkań, w którym Polacy mogą znaleźć wsparcie. Dlatego niemiecka Polonia tak zacięcie walczyła o placówkę w Kolonii. Nasza komisja wnioskowała do NIK-u o kontrolę procesu sprzedaży nieruchomości, oczekując, że do czasu jej zakończenia MSZ jej nie sprzeda. Jak widać, minister Sikorski tym się nie przejmuje. Polacy nie rozumieją, dlaczego rząd PO-PSL tak ich lekceważy.
 
Jedną z proponowanych przez ministra oszczędności jest przekazanie obowiązków konsulów zawodowych w ręce konsulów honorowych. Czy to nie jest de facto równoznaczne z wycofaniem się państwa?
Konsulowie honorowi są potrzebni i powinniśmy ich mieć, ale oni sprawują funkcję pomocniczą. Uzupełniają się z konsulami zawodowymi, nie mogą jednak ich zastąpić. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. To byłby kolejny dowód na „zwijanie" państwa bądź tego, co z niego zostało. Zmniejszyłoby to potencjał naszych kontaktów przede wszystkim z Polakami, bo to dla nich powinni pracować konsulowie, ale także z grupami interesu lokalnego, regionalnego. Chodzi tutaj również o interesy gospodarcze państwa.

Cały wywiad ukazała się w dzisiejszym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie