Szef SKW Janusz Nosek przekazał Prokuraturze Okręgowej w Warszawie ściśle tajne dane operacyjne służby kontrwywiadu i wywiadu wojskowego. W ręce śledczych trafiły nośniki pamięci z zapisanymi na nich kartotekami Wojskowych Służb Informacyjnych oraz SKW i SWW. Tymczasem przepisy nie pozwalają na przekazanie danych operacyjnych prokuratorom ani sądowi, chyba że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia zabójstwa przez osobę ze służby lub z nią związaną.
W tym wypadku chodziło o postępowanie prowadzone przez prokuraturę w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych przez likwidatora WSI oraz twórcę i pierwszego szefa SKW Antoniego Macierewicza i osoby z kierownictwa Biura Ewidencji i Archiwizacji SKW. Doniesienie na te osoby złożył szef służby kontrwywiadu Janusz Nosek. Co ciekawe, choć postępowanie trwało już od kilku lat, to baza operacyjna służb wojskowych trafiła do prokuratury dopiero w 2011 r. – przed wyborami parlamentarnymi. – Trzeba było odświeżyć oskarżenia wysuwane wobec Macierewicza oraz całego PiS‑u. Ponadto postępowanie prokuratorskie było okazją do zwolnień ze służby – wyjaśnia były żołnierz SKW. Sprawa dotycząca Antoniego Macierewicza została umorzona.
Reklama