Na pojawienie się w hotelu Hyatt Andrzeja Celińskiego i Józef Piniora zwrócił uwagę prezes Stowarzyszenia Wolnego Słowa Wojciech Borowik. Gdy napisał o tym na swoim profilu na Facebooku wywołał ożywioną dyskusję.

Obecność byłych opozycjonistów na imprezie zorganizowanej na cześć Jaruzelskiego szczególnie zbulwersowała Henryka Sikorę, który w mocnych słowach napisał co o tym myśli:
Po jakiego skur... tam poszli na tą celebrę, człowieka, który niech dożywa sobie swoich dni, ale który jest symbolem całego powojennego skurw... w Polsce. Dlaczego tacy ludzie jak Józek i Andrzej sami sobie plują w twarz?
Wojciech Borowik skomentował wczorajszą sytuację specjalnie dla portalu niezalezna.pl
- Jestem zdumiony i zaskoczony tym, że Andrzej Celiński i Józef Pinior pojawili się na fecie na cześć Jaruzelskiego. Do głowy by mi nie przyszło, żeby osoby, związane dawniej z opozycją, które doświadczyły gen. Jaruzelskiego na własnej skórze, chodziły do niego na urodziny - mówi nam szef SWS.
- Niepotrzebnie postkomuniści odwołują się do tej osoby, bo robią to tylko ze względów utylitarnych i cynicznych. Sądzą, że istnieje we fragmencie społeczeństwa sentyment do Jaruzelskiego. Kierują się sondażami, które mają wskazywać, że społeczeństwo jest podzielone w ocenie stanu wojennego. Jestem tym zażenowany, chciałbym żeby Jaruzelski odpowiadała przed sądem, a nie brał udziału w fecie, którą organizują mu jego byli poplecznicy - dodał Borowik.
OBEJRZYJ RELACJĘ Z WCZORAJSZEJ PIKIETY

Reklama