Pikieta rozpoczęła się o godz. 11 przed hotelem Hyatt w Warszawie, gdzie Fundacja Amicus Europae Aleksandra Kwaśniewskiego zorganizowała konferencję na cześć twórcy stanu wojennego. Uczestnicy protestu przynieśli ze sobą dwa wielkie transparenty: "Dość promowania komunistycznych zbrodniarzy" i "Sto lat Jaruzelskiego. W kiciu". Kilkadziesiąt osób skandowało: "Generale świętuj z nami"; "Raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę"; "Znajdzie się cela dla Jaruzela".
– To skandal i hańba, że komunistyczny zbrodniarz Jaruzelski jest honorowany fetą. Nie zgadzamy się z nierozliczaniem zbrodni stanu wojennego i pamiętamy o jego ofiarach – mówiła „Codziennej" Agata Popkowska, szefowa Młodzieżowego Klubu „Gazety Polskiej" organizującego pikietę.

(fot. Samuel Pereira)
A w rozmowie z portalem niezalezna.pl potwierdziła, że podczas pikiety odczytano nazwiska ofiar stanu wojennego.
- To, że tu jesteśmy, pod hotelem, to już jest nasz sukces. Ta czerwona świnia nie świętuje w Sejmie - mówił Robert Winnicki z Ruchu Narodowego, który był jednym z uczestników protestu przez hotelem Hyatt. - Ten hotel za organizację tych urodzin zostanie zasypany mailami, zrobimy mu czarny PR.

(fot. Samuel Pereira)
Żaden z lewicowych polityków nie odważył się wyjść i porozmawiać z protestującymi. Ci co przyjeżdżali do hotelu Hyatt szybki chowali się za jego drzwiami.

Film z pikiety

Reklama