Skoda superb za niemal 110 tys. zł dla dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, terenówka mitsubishi L-200 za prawie 127 tys. zł dla Ośrodka Technicznej Kontroli Zapór i „skromne” renault laguna za ponad 76 tys. zł dla zastępcy dyrektora ds. ekonomicznych. Razem ponad 300 tys. zł. Pieniądze na te eleganckie auta poszły z dotacji na przeciwdziałanie i usuwanie klęsk żywiołowych.
Najwyższa Izba Kontroli nie ma wątpliwości: „Przeznaczenie tych samochodów nie uzasadniało zaangażowania na ich zakup środków z dotacji”. Wiceprezes Izby Wojciech Kutyła stwierdził w wystąpieniu pokontrolnym skierowanym do szefa Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, że żaden z wymienionych użytkowników samochodów w sposób bezpośredni nie wykonuje zadań związanych z usuwaniem klęsk żywiołowych.
W tym samym wystąpieniu, do którego dotarła „Codzienna”, NIK zwraca uwagę, że budowle i urządzenia mające chronić przed powodzią nie są remontowane. Na ponad 250 szkód spowodowanych przez wezbraną wodę w wałach w latach 2009-2011 usunięto całkowicie zaledwie 40 proc. uszkodzeń. Większość środków na ich naprawę pochodzi właśnie z rezerwy na usuwanie skutków klęsk żywiołowych.
Cały tekst w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Reklama