Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Sąd nie wpuścił dziennikarzy

Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście wprowadził dziś w błąd opinie publiczną. Przekazał dziennikarzom informację, że proces b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego podwładnych, oskarżonych o rzekome nadużycia przy prowadzeniu „afery gruntowej” jest taj

mem

Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście wprowadził dziś w błąd opinie publiczną. Przekazał dziennikarzom informację, że proces b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego podwładnych, oskarżonych o rzekome nadużycia przy prowadzeniu „afery gruntowej” jest tajny. Tymczasem akt oskarżenia jest częściowo jawny. Co takiego jest w akcie oskarżenia, że sąd nie wpuścił na sale dziennikarzy?

Rozprawa odbywa się w specjalnie zabezpieczonej sali Sądu Najwyższego, wynajętej przez prowadzący proces Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście. Dziennikarze nie zostali wpuszczeni do środka. Podczas przerwy jednak z sali wyszli uczestniczący w procesie i przekazali dziennikarzom, że ta część rozprawy jest jawna. Na korytarzu zdenerwowani dziennikarze pytali sędziego Wojciecha Łączewskiego w jaki sposób można wejść na salę. Sędzia najpierw odesłał do rzecznika SN, później powiedział, że trzeba złożyć stosowny wniosek. Jak się okazało, na złożenie wniosku było już jednak za późno.

Sąd Rejonowy Warszawa Śródmieście przekazał Polskiej Agencji Prasowej, a przy okazji innym mediom, że proces jest tajny. Nie jest to prawdą, akt oskarżenia formalnie nie jest tajny. W związku z decyzją sądu opinia publiczna nie dowiedziała się co jest w oskarżeniu byłych funkcjonariuszy CBA.
 

Reklama

mem

Reklama