Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Dobry człowiek. Mąż stanu - dokument o Prezydencie Lechu Kaczyńskim

Już 10 kwietnia do tygodnika „Gazeta Polska” będzie dołączona płyta z filmem „Prezydent” Joanny Lichockiej i Jarosława Rybickiego o Lechu Kaczyńskim.  

fot. kadr z filmu "Prezydent"
fot. kadr z filmu "Prezydent"
Już 10 kwietnia do tygodnika „Gazeta Polska” będzie dołączona płyta z filmem „Prezydent” Joanny Lichockiej i Jarosława Rybickiego o Lechu Kaczyńskim.
 
Czy to, że nie powstał dotychczas żaden dokument o tragicznie zmarłym prezydencie 38-milionowego kraju jest czymś normalnym? Oczywiście, że nie. Polska AD 2013 nie jest krajem normalnym. Jednym z przejawów nienormalności jest to, że nie mamy rzeczywistego pluralizmu mediów. Joanna Lichocka tłumaczy:Tylko dlatego, że jest nieoficjalne embargo na opowieść o Lechu Kaczyńskim w debacie publicznej, nasz film jest pierwszy.
 
Skąd to embargo? Kiedy pada takie pytanie, odpowiedź zależy od tego, czy jest pytaniem naiwnym, czy cynicznym. W Polsce bowiem mieszkają Polacy walczący o wolność i normalne państwo oraz Polacy cyniczni i naiwni.
 
Kim był Lech Kaczyński? Był wolnym i dumnym Polakiem. Kiedy różne europejskie osobistości, chcąc mu się przypodobać, na siłę współczuły nam, przywołując jakieś stereotypy dotyczące polskiej historii, prezydent półżartem ripostował: – O czym wy, panowie, mówicie? Polacy na kilkaset lat zatrzymali pochód Niemców na wschód. Zatrzymali pochód islamu na zachód. W XX w. zatrzymali inwazję bolszewików.
 
POlacy jako pierwsi powiedzieli Hitlerowi „nie” i zmusili Zachód do tego, by podjął wojnę z niemieckim nazizmem. I wreszcie to Polacy stworzyli największy w historii świata ruch masowy Solidarność, który obalił komunizm. Tak więc patrzcie na polską historię, a nie – że to tylko cierpiętnictwo, pot i łzy…
 
Lech Kaczyński był politykiem skutecznym. W półtora dnia zorganizował wizytę pięciu przywódców państw Europy Środkowej w Tbilisi, i obronił w ten sposób niepodległość Gruzji.
 
Sprawiedliwość, suwerenność, uczciwość
 
Był politykiem suwerennym. Powiedział o Katyniu do Władimira Putina: tutaj racje nie są równo rozłożone.
 
Rację mają ci, którzy walczą o wolność. A wiedział dobrze, że fundamentem PRL było kłamstwo o Katyniu i Miednoje. Zatem prawda o Katyniu to jeden z fundamentów wolnej Polski. W mowie, której nie wygłosił, bo zginął, a którą poznali 9 kwietnia jego współpracownicy, szedł bardzo daleko. Mówił o ludobójstwie.
 
A za tym idą zobowiązania międzynarodowe…
 
Miał wizję Polski, która jest krajem dla wszystkich. Gdzie liczą się sprawiedliwość, solidarność, uczciwość.
 
Traktował polską państwowość jako wartość mającą zapewnić Polakom bezpieczeństwo. Walczył o Polskę silną świadomością swojej tożsamości i świadomą swojej wartości. Uczył tych, którzy chcieli go słuchać, że do odtworzenia suwerennego państwa doprowadzili solidarnie występujący w obronie własnej wolności Polacy. A nie dwudziestu panów przy okrągłym stole. To tylko obcy i cynicy chcą nam wmówić, że jesteśmy nic niewarci.
 
Annie Walentynowicz, Andrzejowi Gwieździe, zepchniętym na margines przez  wysługujących się obcym cynicznych Polaków, powiedział: To właśnie wam Orzeł Biały należy się jak mało komu. Odznaczenie mamy ks. Jerzego Popiełuszki było powtórzeniem za błogosławionym: Fałsz należy zwyciężać prawdą, a zło dobrem. Słyszycie ten rechot cynicznych wasali?
 
Prezydent wolnych Polaków
 
Prezydent był patronem procesu rozwiązania Wojskowych Służb Informacyjnych strzegących interesów imperium. Był wtedy osaczany i kontrolowany. Cyniczni po 1989 r. wdrapali się na górę i wciągnęli za sobą drabiny. Kiedy poczuli się zagrożeni, spuścili na Lecha Kaczyńskiego swoje medialne bulteriery, lisy i buldogi. Gdy w negocjacjach międzynarodowych Brytyjczycy zabiegali o swój narodowy interes, medialna hałastra piała: patrzcie, jak trzeba walczyć o swoje! Kiedy Lech Kaczyński walczył o nasze interesy, ci sami dziennikarze i komentatorzy krzyczeli: Jaki burak! Toż to ciemnogród, kij w szprychy europejskiej integracji!!
 
Moskwa próbuje od kilkunastu lat odbudować postsowiecki układ geopolityczny. Lech Kaczyński na to: „Rosja musi przyjąć do wiadomości, że skończył się jej trzechsetletni okres dominacji nad Polską”.
 
Tak postępuje mąż stanu.
 
Równolegle prezydent Kaczyński realizował politykę budowania sojuszy z państwami równie zagrożonymi co Polska. Z Ukrainą i Gruzją. Łotwą, Litwą, Estonią. Odwołał się przy tym do naturalnego przywództwa Polski w nierosyjskiej Europie Wschodniej. A sojusze budował nie na zasadzie dominacji, lecz opierając się na solidarności interesów. Dlatego jego usilne starania, by ten region stał się częścią starej i bezpiecznej Europy. Kontrapunktuje to staranie transparent ze słynnego wiecu w oblężonym Tibilisi: Stop Russia.
 
I ostatecznie rację ma Jarosław Kaczyński: Wawel jest symbolem tego, że w wymiarze historycznym Lech Kaczyński wygrał. I nie bez znaczenia będzie dla naszej przyszłości, kiedy do wszystkich Polaków dotrze, że na czele państwa może stać uczciwy człowiek, który nie ma w życiorysie niczego, czego musiałby się wstydzić, co daje mu swobodę działania. Że ktoś taki może działać w najlepiej rozumianym interesie kraju. Że możliwe jest, aby na czele narodu stał człowiek tak po ludzku wyjątkowo dobry. Że polityka nie jest immanentnie skażona. Że nie jesteśmy skazani na cyników lub głupków. Że nie jesteśmy skazani na zdrajców, katów, tchórzy.
 
Walka na śmierć i życie

 
Lech Kaczyński wiedział, na co się waży. Jedna z jego urzędniczek mówi w filmie: Zdawało mi się, że przesadza, gdy powtarzał, że przed nami być może walka na śmierć i życie. Grał z największymi.
 
Na Westerplatte mówił do Putina: „Trzeba się potrafić przyznać do grzechu”. „To nie jest droga do pojednania”. Ktoś do mnie wtedy powiedział: oni mu tego nie zapomną.
 
Prezydent mówił: „Rosjanie pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Uważają, że narody mieszkające wokół powinny im podlegać. My mówimy NIE”. Lech Kaczyński naprawdę zatrzymał rosyjskie czołgi.
 
I Gruzini naprawdę skandowali na wiecu: „Polska, Polska”. Niestety, imperialne czasy nie skończyły się raz na zawsze. Nie żyjesz, Prezydencie. W błocie leżało Twoje ciało. I przyszłość Polski zależy od tego, jaki z Twojej lekcji wysnujemy wniosek. Pokojowe powstanie Solidarności nie zostało dokończone. Marzenia milionów o sprawiedliwości i wolności nie zostały spełnione. Wąska grupa konsumuje owoce narodowego zrywu. A Ty uczyłeś: Polska jest dla tych, którym się udało, ale jest też dla tych, którym udało się mniej.
 
Polska musi być Polską solidarną
 
Lech Kaczyński, typowy inteligent z Żoliborza. W ostatniej scenie filmu idzie w jasność w kurtce koloru khaki. Patrząc na tę scenę, w głowie miałem słowa Antoniego Macierewicza, skierowane do będącego w Smoleńsku Jarosława Kaczyńskiego: Weźcie koniecznie Leszka z tej przeklętej ziemi.
 
A Ty, Czytelniku, musisz się zdecydować, po której jesteś stronie.


 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Robert Tekieli