Tajwan i Polskę różni bardzo wiele. Nie tylko gospodarczo i kulturowo. Także zachowanie rządzących polityków jest skrajnie odmienne. Gdy premier Tajwanu podaje się do dymisji, bo stracił poparcie społeczne, premier Tusk udaje, że nie zauważa niezadowolenia Polaków z jego rządów.
Dzisiejsza depesza Polskiej Agencji Prasowej z Tajwanu pozornie nie ma nic wspólnego z Polską. Mówi bowiem o dymisji premiera Seana Czena. Gdy jednak pozna się uzasadnienie decyzji azjatyckiego polityka, to szybko można znaleźć odniesienie do sytuacji w naszym kraju.
„Premier Tajwanu Sean Czen poinformował w piątek, że rezygnuje ze stanowiska w obliczu słabnącego poparcia społecznego dla rządu, mimo że wszystko wskazuje, iż kraj wydostaje się ze spowolnienia gospodarczego.” – podała PAP.
Polski premier także często na usprawiedliwienie swoich fatalnych rządów posługuje się hasłem-wytrychem „kryzys gospodarczy”.
I ma katastrofalnie niskie poparcie społeczne. Kilka dni temu Niezależna.pl informowała, że aż 67 procent Polaków jest niezadowolony z pracy Donalda Tuska. Czy zachowania się również honorowo jak premier Tajwanu? Mało prawdopodobne.
We wspomnianej depeszy jest jeszcze jedno ciekawe zdanie:.
„kilkadziesiąt tysięcy ludzi protestowało (..) przeciwko złej sytuacji gospodarczej kraju oraz polityce prezydenta Ma, która jest postrzegana jako zbyt przychylna Chinom”. Nie brzmi znajomo? Wystarczy zmienić nazwisko prezydenta oraz nazwę kraju i mogłaby to być relacja z Warszawy.
Źródło: niezalezna.pl
gb