Modlę się by teraz z nieba działał dla polskiego Kościoła. Znałem go i ceniłem. Miałem z nim kontakt również prywatnie. Dużo mu zawdzięczam. Byłem pierwszym rocznikiem alumnów wyświęconym przez prymasa Glempa. To on mnie wysłał na studia na psychologię na KUL. Z nim odchodzi pewna epoka. To był ostatni Prymas, który odbył cztery tradycyjne ingresy: Gniezno, Warszawa, ale i Łowicz, bo to było miasto prymasów i Skierniewice - gdzie była ich siedziba, gdzie np. rezydował biskup Ignacy Krasicki. Jako diakon posługujący uczestniczyłem w tych uroczystościach. Był opatrznościowym pasterzem Kościoła w trudnych latach stanu wojennego. Przeprowadził Kościół przez ten ciężki czas. Nie wiem czy ktokolwiek inny zrobiłby to lepiej. Na pewno dla niego nie było to łatwe, bo spotykał się z krytyką ze wszystkich stron. Mimo to potrafił zachować zdrowy dystans. Również później udało mu się trzymać z dala od bierzącej polityki. Przypomina mi w tym postać Szczęsnego Felińskiego, którego także niewielu współczesnych rozumiało. Był ciepłym, skromnym i bezpośrednim człowiekiem, umiejącym wysłuchać kapłana. Będzie mi go bardzo brak - mówi x. Nowosielski.
Przeprowadził Kościół przez ciężki czas
Przeprowadził Kościół przez ten ciężki czas. Nie wiem czy ktokolwiek inny zrobiłby to lepiej. Na pewno dla niego nie było to łatwe, bo spotykał się z krytyką ze wszystkich stron. Mimo to potrafił zachować zdrowy dystans - mówi niezaleznej.pl x.
Autor: jp

Modlę się by teraz z nieba działał dla polskiego Kościoła. Znałem go i ceniłem. Miałem z nim kontakt również prywatnie. Dużo mu zawdzięczam. Byłem pierwszym rocznikiem alumnów wyświęconym przez prymasa Glempa. To on mnie wysłał na studia na psychologię na KUL. Z nim odchodzi pewna epoka. To był ostatni Prymas, który odbył cztery tradycyjne ingresy: Gniezno, Warszawa, ale i Łowicz, bo to było miasto prymasów i Skierniewice - gdzie była ich siedziba, gdzie np. rezydował biskup Ignacy Krasicki. Jako diakon posługujący uczestniczyłem w tych uroczystościach. Był opatrznościowym pasterzem Kościoła w trudnych latach stanu wojennego. Przeprowadził Kościół przez ten ciężki czas. Nie wiem czy ktokolwiek inny zrobiłby to lepiej. Na pewno dla niego nie było to łatwe, bo spotykał się z krytyką ze wszystkich stron. Mimo to potrafił zachować zdrowy dystans. Również później udało mu się trzymać z dala od bierzącej polityki. Przypomina mi w tym postać Szczęsnego Felińskiego, którego także niewielu współczesnych rozumiało. Był ciepłym, skromnym i bezpośrednim człowiekiem, umiejącym wysłuchać kapłana. Będzie mi go bardzo brak - mówi x. Nowosielski.
Autor: jp
Źródło: niezalezna.pl