Sprawa rzekomej korupcji w komisji od samego początku wyglądała na prowokację i tak w rzeczywistości było. Do dziś żadna z osób, która w niej uczestniczyła, nie poniosła najmniejszych konsekwencji. Cel prowokacji był jeden – postawić zarzuty Antoniemu Macierewiczowi, szefowi Komisji Weryfikacyjnej, i jej członkom, co ostatecznie się nie udało.
Ta sprawa pokazuje słabość państwa, które nie chciało wyjaśnić kulis prowokacji. Mało tego – posłużyło się instytucjami powołanymi do przestrzegania prawa, by ścigać przeciwników politycznych.
Komentarz Doroty Kani ukazał się w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
