Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

23 lata czekają na sprawiedliwość

Jeszcze ponad dwa miesiące muszą poczekać mieszkańcy nielegalnie przejętej kamienicy przy ul. Wólczańskiej 234a w Łodzi na rozstrzygnięcie sprawy przed sądem - czytamy w Dodatku Łódzkim "Gazety Polskiej Codziennie".

Google Maps (screenshot)

Wczorajsza rozprawa, na której miała zeznawać biegła grafolog, została odroczona. Biegła pół roku temu stwierdziła, że podpisy pod dokumentem, na podstawie którego obecni właściciele weszli w posiadanie nieruchomości, są sfałszowane. Tym razem sprawę odroczono z powodu usprawiedliwionej nieobecności grafolog. Jednak ani prokuratura, ani mieszkańcy budynku nie zostali o tym powiadomieni i stawili się w sądzie. Następny termin rozprawy wyznaczono na 30 listopada.

Na sądowym korytarzu mieszkańcy opowiadali o swojej walce z nielegalnymi właścicielami.

– To już 23 lata, jak próbujemy udowodnić, że nowi właściciele przejęli ten budynek przy pomocy oszustwa

– mówili. Podkreślali, że każdy z kilkudziesięciu lokatorów oprócz opłat za media co miesiąc płaci obecnym właścicielkom prawie 800 zł czynszu.

– To ogromne pieniądze, które ci ludzie wyłudzają

– stwierdzili lokatorzy. Narzekali też na sąd, który w 1995 r. na jednej rozprawie oddał kamienicę kobietom, które przedstawiły sfałszowany – co już dziś wiadomo – akt notarialny. Teraz, by to odkręcić, sprawa ciągnie się w sądzie latami.

Wspierająca mieszkańców Agnieszka Wojciechowska van Heukelom podkreślała, że sytuacja tych lokatorów jest efektem zaniedbań urzędników i sądu. Zwróciła też uwagę, że lokatorów kamienic w podobnej sytuacji jest w Łodzi więcej.

– Bez pełnej ewidencji budynków nie można przeprowadzić uczciwej reprywatyzacji

– tłumaczyła.

Mieszkańcy kamienicy przy ul. Wólczańskiej 234a chcieli spotkać się w tej sprawie z prezydent Hanną Zdanowską, jednak zapisani od ponad pięciu lat na wizytę bezskutecznie czekają na termin.

Sprawa dotycząca nielegalnego przejęcia budynku toczy się przed łódzkim wymiarem sprawiedliwości od kilku lat. Właścicielami kamienicy przy ul. Wólczańskiej 234a było przed wojną małżeństwo Hamburgerów. Halina zmarła w łódzkim getcie, co potwierdza akt zgonu z 13 lipca 1942 r., a jej mąż Adolf uciekł razem z dziećmi, jednak ślad po nim zaginął. W 1952 r. do zgierskiego notariusza stawiło się rzekome małżeństwo Hamburgerów, a ten stwierdził ich tożsamość na podstawie legitymacji z Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego w Łodzi (potem sprawdzono, że nigdy nikt o takim nazwisku tam nie pracował). Przedstawiająca się wtedy jako krewna małżeństwa kobieta na podstawie sporządzonego wówczas aktu notarialnego nabyła nieruchomość. Na początku lat 90. XX w. do łódzkiego magistratu zgłosili się spadkobiercy tamtej krewnej ze swoim pełnomocnikiem zajmującym się już wcześniej sprawami odzyskiwania kamienic i z aktem notarialnym z 1952 r. Sąd bez jakichkolwiek wątpliwości w akcie notarialnym w miejsce skarbu państwa wpisał nowych właścicieli.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie Dodatek Łódzki

#Łodź #lokatorzy #Wólczańska 234a

Anna Skopińska