Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

14 tys. zł czynszu dla szkoły - rodzice skarżą się Czarnkowi, burmistrz przysyła.... kontrolę

Związany z Platformą Obywatelską burmistrz Mogielnicy Sławomir Chmielewski chce, aby stowarzyszenie prowadzące Niepubliczną Szkołę Podstawową w Kozietułach płaciło co miesiąc 14 tysięcy złotych czynszu za budynek, z którego korzysta. Członkowie stowarzyszenia i rodzice dzieci zaznaczają, że oznacza to likwidację szkoły. Do rozmów zaproszono więc ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka oraz burmistrza. Ten jednak na spotkaniu się nie stawił. Zamiast tego do placówki... przysłał kontrolę. - Złośliwość burmistrza jest zdumiewająca i karygodna - mówi nam poseł Marek Suski, który wraz z ministrem Czarnkiem złożył wizytę w szkole.

facebook.com/Marzena Stępień

Burmistrz Mogielnicy mówi wprost, że utrzymanie szkoły kosztuje gminę zbyt wiele.

W zeszłym roku subwencja oświatowa pokrywała tylko 47 procent kosztów ich utrzymania, w tym roku więc poczyniliśmy oszczędności. Rodzice uczniów ze szkoły w Kozietułach chcą, aby gmina utrzymywała szkołę, w której jest tylko troje dzieci w klasie ósmej. W dodatku ci uczniowie na egzaminach z języka angielskiego osiągnęli jedynie 23 procent zdawalności. Na tę chwilę budżet gminy powinien dołożyć na utrzymanie tej placówki, według planu na rok 2021, 305 tysięcy 414 złotych. Nie stać nas na to

- tłumaczył w rozmowie z „Echem Dnia” w sierpniu tego roku.

Swoje wyliczenia opublikował nawet na Facebooku.

Argumenty burmistrza nie przekonują jednak Ewy Mróz, prezes Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Kozietuły i Okolic, która w rozmowie z "Echem dnia" powiedziała, że ustawa o systemie oświaty gwarantuje wszystkim dzieciom taki sam dostęp do placówek oświatowych, zarówno publicznych, jak i niepublicznych.

Każda gmina ma taką samą sytuację. Burmistrz z pieniędzy budżetowych nic nie dokłada do naszego utrzymania

- zapewniła.

My, jako niepubliczna placówka oświatowa, jesteśmy w trudniejszej sytuacji niż szkoły państwowe, gdyż dostajemy tylko 75 procent tego co one. Występowanie o czynsz dla szkoły prowadzonej przez stowarzyszenie jest po prostu niemoralne. Nie możemy tego zaakceptować

- dodała.

Stowarzyszenie i rodzice dzieci uczęszczających do tej placówki zorganizowali pod koniec lipca protest przed budynkiem Urzędu Miasta i Gminy w Mogielnicy. Mimo to podczas nadzwyczajnej sesji radni odrzucili uchwałę o nieodpłatnym użyczeniu budynku.

Stowarzyszenie, które prowadzi szkołę, zwróciło się więc do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, który dziś odwiedził placówkę wraz z posłem Markiem Suskim i senatorem Stanisławem Karczewskim. Zaproszenie otrzymał również burmistrz Chmielewski, jednak z niego nie skorzystał. Zamiast tego przysłał do szkoły kontrolę.

Jak powiedział nam poseł Marek Suski, który wraz z ministrem Czarnkiem brał udział w spotkaniu w Kozietułach, szkoła została wybudowana na terenie podarowanym wsi przed wojną przez miejscowego właściciela ziemskiego. A w latach 90. została ona skomunalizowana.

Burmistrz Chmielewski postanowił tę szkołę zlikwidować. Mieszkańcy się skrzyknęli, założyli stowarzyszenie i dzierżawili tę szkołę. W tym roku dowiedzieli się, że miesięcznie za tą dzierżawę będą musieli płacić 14 tys. złotych miesięcznie. Próbowali z nim negocjować, chodzić na sesje. Nic to nie dało. Burmistrz się upiera, a tych ludzi po prostu nie stać na taki czynsz. Gminy są zobowiązane wspierać placówki i burmistrz powinien tę szkołę finansować. A w tej chwili burmistrz ucieka od finansowania i chce obarczyć horrendalną kwotą mieszkańców

- mówi w rozmowie z Niezalezna.pl Marek Suski.

Na spotkanie do szkoły przyjechali przedstawiciele rządu, jednak na miejscu dowiedzieli się, ze burmistrz nie przyjedzie, a od rana zarządzono kontrolę w szkole.

Przysłano trzy osoby, które kontrolują wydatki subwencji oświatowej szkoły, mimo że dyrekcja prosiła o przełożenie kontroli na poniedziałek.

Stowarzyszenie prowadzące placówkę podejrzewa, że burmistrz ma nabywcę na ten obiekt.

Minister Czarnek wziął dokumenty, które będzie analizował, i zrobimy wszystko, żeby tej szkoły nie zamykano. Chodzi do niej około 140 uczniów i jak na wiejską szkołę, jest ona dość duża. Będziemy robić wszystko, żeby szkołę nie tylko uratować, ale żeby się rozwijała. Rodzice tę szkołę wyremontowali, zainwestowali ogromny nakład pracy i pieniędzy, czyli podnieśli wartość, a teraz burmistrz chce ich tego pozbawić i być może sprzedać, żeby zarobić na krzywdzie mieszkańców

- podkreślił Suski.

Burmistrz jest związany z Platformą Obywatelską, więc ta opcja likwidacyjna jest u nich preferowaną opcją działania

- dodał polityk.

 



Źródło: niezalezna.pl, grojec24.net,

Beata Mańkowska