Przed sądem rodzinnym i nieletnich odpowiadał będzie 13-latek z Zamościa (Lubelskie), który telefonicznie straszył mieszkankę tego miasta, że podłożył bombę i wysadzi w powietrze jej mieszkanie. Policjantom tłumaczył, że żartował – poinformowała dziś policja.
Do 84-letniej kobiety w Zamościu zadzwonił w czwartek młody człowiek i przedstawił się jako jej wnuczek. Kiedy kobieta nie uwierzyła i prosiła, aby z niej nie żartował, rozmówca oświadczył, że namierzył jej mieszkanie, podłożył tam ładunek wybuchowy i zdetonuje go. Po tym zakończył połączenie.
Córka kobiety zawiadomiła policję.
"Kobiety poczuły się zagrożone, nie wiedziały, kto dzwonił. Policjanci potraktowali sprawę poważnie"
– powiedziała rzeczniczka policji w Zamościu asp. Dorota Krukowska-Bubiło.
Policjanci sprawdzili mieszkanie kobiety, klatkę schodową bloku oraz teren wokół budynku. Nie znaleźli żadnego podejrzanego przedmiotu. Szybko ustalili, że dzwonił 13-latek z Zamościa.
Chłopak tłumaczył się policjantom, że był to nieprzemyślany żart. Zadzwonił na losowo wybrany numer, chciał jedynie nastraszyć kobietę.
Policjanci po przesłuchaniu 13-latka przekazali go pod opiekę matki. Sprawa będzie skierowana do sądu rodzinnego i nieletnich w Zamościu, który zdecyduje o odpowiednim środku karnym dla chłopaka – zapowiedziała Krukowska-Bubiło.