Centra Powiadamiania Ratunkowego są przygotowane do obsługi zgłoszeń z systemu eCall, który automatycznie wezwie pomoc w razie wypadku - poinformowało. Zgodnie z unijnymi przepisami, obowiązek montażu systemu eCall w nowych samochodach wchodzi w życie z początkiem kwietnia.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji poinformowało w komunikacie, że Centra Powiadamiania Ratunkowego są przygotowane do obsługi zgłoszeń z systemu eCall. Taki system, zgodnie z nowymi przepisami, będzie montowany we wszystkich nowych samochodach osobowych i lekkich pojazdach dostawczych sprzedawanych w UE od początku kwietnia 2018 r. W razie wypadku eCall automatycznie zawiadomi najbliższe centrum ratownictwa.
MSWiA zaznaczyło, że System Informatyczny Centrów Powiadamiania Ratunkowego został przygotowany do przyjmowania i obsługi zgłoszeń w całym kraju już w październiku ubiegłego roku. Jak podano, urządzenie - aktywowane automatycznie przez czujniki bądź ręcznie przez kierowcę lub pasażera - wykona połączenie pod numer alarmowy 112.
Zgodnie z nowymi przepisami, wszystkie nowe samochody, które trafią do sprzedaży od początku kwietnia 2018 r., mają mieć instalowane urządzenia, które w razie wypadku automatycznie zawiadomią najbliższe centrum ratownictwa. Obok informacji o wypadku zostaną przekazane również inne dane - lokalizacja pojazdu, jego marka czy rodzaj używanego paliwa. Informacje zostaną przekazane, nawet jeśli pasażer nie będzie w stanie mówić lub będzie nieprzytomny.
- Jeśli nie będzie możliwości nawiązania rozmowy z poszkodowanym ze względu na jego stan zdrowia, operator numeru alarmowego 112 przekaże wszystkie dane za pośrednictwem systemu teleinformatycznego, do odpowiednich ze względu na rodzaj zdarzenia służb - czytamy w komunikacie MSWiA.
Obowiązkowy montaż systemu eCall w samochodach osobowych i dostawczych produkowanych od kwietnia 2018 roku trzy lata wcześniej przegłosował Parlament Europejski. Komisja Europejska szacuje, że w pełni wdrożony system skróci czas reakcji ratowników o 40 proc. w miastach i o 50 proc. w terenie niezabudowanym, co może oznaczać uratowanie do 2,5 tys. osób rocznie.