- Możemy mieć największe gospodarki i najbardziej śmiercionośną broń na ziemi, natomiast jeżeli nie będziemy mieli silnej rodziny, silnych wartości, będziemy słabi i nie przetrwamy - powiedział w swym przemówieniu amerykański przywódca. - Jeżeli ktokolwiek zapomni o ich wadze, niech przybędzie do jednego kraju, który nigdy o nich nie zapomniał, niech przybędzie do Polski, tu, do Warszawy, niech pozna historię powstania warszawskiego - podkreślił prezydent USA.
Mówił o obronie przez powstańców Alej Jerozolimskich, które były w czasie wojny kluczową arterią w mieście.
- stwierdził prezydent USA.Armia niemiecka chciała uczynić z Alej najprostszą drogę dla żołnierzy, natomiast dla Armii Krajowej możliwość przedostania się z północy na południe miasta była kluczowa dla tego, by centrum miasta i samo powstanie nie były przecięte na pół i zniszczone
Reklama
- opowiadał Trump. Jak podkreślił, ten wąski przesmyk pozwolił powstaniu przeżyć.Co noc Polacy stawiali worki z piaskiem pod ogniem karabinów maszynowych, by bronić tego wąskiego przejścia
Relacjonując historię jednej z polskich kobiet mówił, że ten śmiertelny sektor ulic był „skąpany we krwi”.
- powiedział Trump.To była krew powstańców, łączniczek, kurierów. Snajperzy niemieccy strzelali do każdego, kto przechodził, każdego. Żołnierze palili budynek po budynku i używali Polaków jako ludzkich tarcz dla swych czołgów, próbując zdobyć Aleje Jerozolimskie
Jak podkreślił, wola obrońców Alej Jerozolimskich nigdy nie osłabła i do końca dni powstania to kruche przejście nigdy się nie poddało, było utrzymane przez Polaków.
- mówił amerykański przywódca.Pamięć o tych, którzy zginęli w powstaniu, rezonuje przez dziesięciolecia. Mało co jest ważniejsze niż pamięć o tych, którzy budowali, bronili i ginęli za przejście przez Aleje Jerozolimskie. To oni przypominają nam o tym, że Zachód uratowano dzięki krwi patriotów, że każde pokolenie musi powstać i odegrać swą rolę w jego obronie"