Europoseł Platformy Obywatelskiej Jarosław Wałęsa w rozmowie z Robertem Mazurkiem w RMF FM mówił o problemie przyjmowania uchodźców.
– powiedział Jarosław Wałęsa.To jest też w pewnym sensie znak naszych czasów. Że trzeba być uczciwym samym ze sobą. Ja nie mogę zagłosować inaczej niż zagłosowałem, bo jestem katolikiem. I uważam, że w takim przypadku musimy pomagać bliźnim w potrzebie i musimy też pamiętać o tym, że jesteśmy członkiem UE i pracujemy też w szerszym kontekście
Pan ma dom. 170 metrów. Mieszkanie: 100 metrów. Ja nie mówię: czy oddałby pan, ale czy użyczył swojego mieszkania czy domu uchodźcom?
- dopytywał prowadzący.
Jeżeli będę mógł jakoś pomóc i w końcu przyjmiemy tych uchodźców - oni będą w Gdańsku czy Sopocie - to z przyjemnością będę włączał się w to, żeby im pomagać, spędzić te kilka lat czy jakiś okres, w którym będą tutaj razem z nami
– mówił polityk. Lecz nic z tego nie wynikało. Redaktor pytał dalej.
- wyjaśnił polityk PO.Ale w jaki sposób pan będzie im pomagał? Odda mieszkanie na kilka lat?
To zależy. Może będę włączał się w jakieś grupy dyskusyjne, czy pomoc w finansowaniu ich nauki języka polskiego...
A... czyli grupy dyskusyjne będzie pan wspierał?
Nie, nie. Naukę języka polskiego czy naszej kultury. By też poznawali świat, który się w tej chwili globalizuje. Czyli to są różne rzeczy: czy kwestie finansowe czy żywnościowe. To zależy od tego, kogo my będziemy przyjmowali i jaka pomoc będzie potrzebna. Panie redaktorze, teraz tak trochę „gdybamy”, więc to jest niepotrzebne, żebyśmy tak „gdybali” w taki sposób teoretyczny, jak ja mogę pomóc