Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Zmiany w składce zdrowotnej podzieliły rząd. Wiceminister wskazuje, że to gra pod wybory

Wygląda na to, że nauczyciele, renciści, ludzie na umowach-zlecenie mieliby uzupełnić braki powstałe po zmianach w składce zdrowotnej - stwierdził wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny. W piątek Sejm uchwalił nowelizację ustawy obniżającej opłaty za ubezpieczenie zdrowotne dla przedsiębiorców. Przeciwko temu głosowała m.in. współrządząca Lewica. Konieczny wyjaśnił, że jego partia złoży własny projekt ustawy w tej sprawie.

W piątek Sejm uchwalił nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw, która obniży składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. Zmiana ma kosztować 4,6 mld zł, wejdzie w życie od 2026 r. Według resortu finansów na reformie ma skorzystać ok. 2,5 mln przedsiębiorców. Nowela trafi teraz do Senatu.

Reklama

Nowelizacja ustawy zakłada wprowadzenie dwuelementowej podstawy wymiaru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców do pewnego poziomu byłaby ona ryczałtowa, a od nadwyżki dochodów - procentowa.

Za ustawą zagłosowali posłowie KO, w tym minister zdrowia Izabela Leszczyna - która wcześniej zapowiadała, że zagłosuje przeciwko - oraz politycy Polski 2050 i PSL. Konfederacja wstrzymała się od głosu, przeciw byli posłowie PiS, koła Razem, oraz  będącej w koalicji rządzącej - a nawet w resorcie zdrowia - Lewicy.

Gra pod kampanię?

W poniedziałek na antenie RMF FM wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny mocno skrytykował ustawę. Stwierdził, że przyjęcie jej przez Sejm jest "antyspołeczne i idące wbrew zdrowemu rozsądkowi". Polityk Lewicy jest zdania, że był to ruch pod wybory prezydenckie.

"W czasie kampanii wyborczej wyciąga się temat nielogiczny, wbrew sytuacji, jaka jest w ochronie zdrowia i forsuje się go, w imię tego, że w innej sytuacji złożyło się jakąś obietnicę wyborczą, zresztą nie tak konkretną, jak się to teraz przedstawia i dąży się do tego, żeby za wszelką cenę uzyskać jakieś głosy jakichś grup osób, którym ta składka wydaje się za duża"

– stwierdził.

Projekt Lewicy

Konieczny ocenia, że kwota wskazana w ustawie jest niedoszacowana. - Nie uwzględnia tego, ile osób będzie zainteresowanych przejściem z umów etatowych na kontraktowe, co spowoduje jeszcze większy spadek składki [...] Kto uzupełni to, że przedsiębiorcy nie zapłacą tych składek? [...] Wygląda na to, że nauczyciele, renciści, ludzie na umowach-zlecenie - stwierdził.

Polityk zapowiedział, że Lewica złoży własny projekt dotyczący składki zdrowotnej. Będzie on zakładał całkowitą jej likwidację. - Uważamy, że składkę zdrowotną należy zastąpić podatkiem zdrowotnym, ponieważ ta składka już nie działa - oznajmił i dodał:

"Składka, gdyby miała działać, musiałaby być dużo wyższa. [...] Nie mówmy o przekładaniu pieniędzy, bo kieszenie są puste. [...] Przekładamy monety, a jeżeli już, powinniśmy przekładać grube banknoty"

Są wnioski o weto

Konieczny stwierdził też, że w sprawie ustawy trzeba czekać na ruch Senatu oraz prezydenta. Jak informowała wcześniej szefowa kancelarii Andrzeja Dudy obecnie trudno powiedzieć, jaką decyzję podejmie głowa państwa. Przekazała jednak, że "już wpływają wnioski o zawetowanie tej ustawy".

Reklama