- To, że obecny rząd krytykował Zjednoczoną Prawicę za budowę zapory na granicy z Białorusią, a teraz zapowiada jej poszerzenie, to jest po prostu oszustwo. Platforma Obywatelska jeszcze wiele musi się nauczyć i musi zacząć szanować Polaków - mówi nam poseł na Sejm RP Grzegorz Matusiak, kandydat do europarlamentu śląskiej listy Prawa i Sprawiedliwości.
Prezydent Andrzej Duda zawetował nowelizację ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, uznającą język śląski za język regionalny. Prezydent podkreślił m.in., że działania hybrydowe związane z prowadzoną wojną za wschodnią granicą, nakazują szczególną dbałość o zachowanie tożsamości narodowej. Czy miał rację?
W kadencji Sejmu 2011-2015 zasiadałem w Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Platforma nie była zainteresowana językiem śląskim! I to było prezentowane w sposób zdecydowany. Dzisiaj język śląski stał się orężem kampanii wyborczej do europarlamentu. Jeden z kandydatów Platformy ze Śląska do Parlamentu Europejskiego, uważa np. że tylko dzięki temu wygra wybory. Nie musi się już starać o sprawy Polski. Dzisiaj trzeba powiedzieć sobie jasno język śląski jest używany, ale każdy z subregionów ma swój dialekt: Śląsk Cieszyński, Śląsk Opolski, okolice Rybnika, Mikołowa. Tam używa się zupełnie odmiennych dialektów, których dzisiaj nie można uznać za jeden język. Byłem niedawno na Kaszubach, tam język właśnie o charakterze regionalnym jest kultywowany od kilkudziesięciu lat i ma charakter jednorodny. To zupełnie co innego. Na Śląsku jest bardzo wiele różnych gwar. Nie ma jednolitego języka śląskiego.
Przejdźmy do polityki krajowej. Platforma Obywatelska jeszcze niedawno krytykowała rząd Zjednoczonej Prawicy za budowanie zapory na granicy z Białorusią, a teraz chce poszerzenia strefy buforowej. Twierdzi też, że zaporę trzeba rozbudowywać walcząc z wojną hybrydową. Czy to nie hipokryzja?
To jest po prostu oszustwo. Tomasz Siemoniak, minister spraw wewnętrznych i administracji i koordynator służb specjalnych zapowiada, że będą budowane kolejne bagna na granicy polsko-białoruskiej. Przypomnę, że nie tak dawno temu aktorka Barbara Kurdej-Szatan, lubiana w KO, twierdziła, że dzieci i dorośli, którzy się przemieszczają tamtędy, są narażeni na utratę życia i zdrowia. A dzisiaj pan Siemoniak mówi, że będzie mokradła poszerzał. Obecnie rządzący chcą być teraz Polakami, a gdzie byli wcześniej, gdy to my budowaliśmy zaporę? Platforma Obywatelska jeszcze wiele musi się nauczyć i musi zacząć szanować Polaków. Polscy obywatele potrafią myśleć i z pewnością sami zauważą, że co innego się mówi, a co innego robi. Poczekajmy, niech obecny rząd coś w ogóle zrobi, bo na razie minęło 100 dni, a dosłownie nie ma nic. Wręcz przeciwnie - są np. mniejsze emerytury i "czternastki".
W tym tygodniu dowiedzieliśmy się, że Komisja Europejska znosi procedurę wynikającą z art. 7 dotyczącą braku praworządności w Polsce.
To kolejne oszustwo, które było proponowane przez pana Donalda Tuska Unii Europejskiej, czyli pani Ursuli von der Leyen. Pani von der Leyen też oszukiwała Polaków. Dzisiaj, jeżeli uchwała jest wyższa rangą od ustawy, to prawa nie ma! Mało tego - widzimy, że służby mogą wejść do Pałacu Prezydenckiego, do pana prezydenta i w miejscu, które powinno być chronione, robią, co chcą. Tak jak wtedy, gdy weszły po panów Kamińskiego i Wąsika i zatrzymały ich, nie honorując zasad przyzwoitości. Wcale się nie dziwię panu Obajtkowi, że zakpił z obecnie rządzących, by nie stanąć przed komisją śledczą. W Polsce niestety nie ma prawa, ani jego poszanowania. Zobaczmy, jak panowie Joński i Szczerba prowadzą swoje komisje śledcze. To jest zwyczajny kabaret. Do tego np. pan Szczerba obraża byłego premiera rządu polskiego i nie spotyka go za to żadna kara. Uważam, że za 3 - 4 lata spotkamy się po drugiej stronie i czego wtedy obecnie rządzący będą oczekiwać, jeżeli postępują w ten sposób dzisiaj? Mamy zagrożenie ze Wschodu, a oni organizują nam igrzyska. Niestety nie ma chleba, są tylko igrzyska. Przypominam sobie, że pan Szczerba, kiedyś wspominał o odwiedzinach na Białorusi. Wyraźnie sporo się tam nauczył i teraz te działania, które były proponowane przez Aleksandra Łukaszenkę przenosi do nas. Mam nadzieję, że ta lekcja mu nie wyjdzie, że do Polski wrócą praworządność, uczciwość oraz patriotyzm.
A jak w tym kontekście możemy ocenić ministra Adama Bodnara?
Bardzo się na nim zawiodłem, kiedy interweniowałem w sprawie górników, wobec których Donald Tusk dopuścił się kłamstwa, że rząd Ewy Kopacz nigdy nie stłumił ich manifestacji strzelając do ludzi. To nie był Rzecznik Praw Obywatelskich, to był rzecznik praw Platformy Obywatelskiej, a teraz jest urzędnikiem, który ma za zadanie przede wszystkim zniszczyć opozycję i może przy tym stosować bezprawie. Mam nadzieję, że ten proces jednak szybciej się zakończy, niż się rozpoczął. Liczę, że ludzie, którzy dziś łamią prawo, poniosą konsekwencje, żeby w przyszłości nie można było tego zalegalizować w naszym kraju. Następną osobą, która jest niegodna tego, by funkcjonować w Sejmie, jest pan Giertych. Gdy przyszła do niego policja w trakcie przeszukiwania, gdy chodziło o wyprowadzenie ze spółki deweloperskiej blisko 90 mln zł - zemdlał. Natychmiast wezwano pogotowie, by mu pomóc. Dzisiaj jest inaczej. Przypomnijmy, jak postąpiono z panem Kamińskim, gdy został zatrzymany - w sposób niehumanitarny karmiono go na siłę.
Nie mogę nie zapytać o to, czy Donald Tusk przeprosił górników, o co pan wnosił także na drodze sądowej?
Nie, dotąd tego nie zrobił. Może w najbliższym czasie, gdy będzie ku temu okazja, przeprosi za kłamstwo. Mam nadzieję, że to zrobi, bo górnikom to się należy.